Urzędnicy szacują też straty w trwającym od ponad miesiąca konflikcie. Dzisiaj wieczorem w Gazie kończy się rozejm, ale wiele wskazuje na to, że może on zostać przedłużony, by dać czas negocjatorom obu stron, którzy rozmawiają w Kairze.
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło 2016 Palestyńczyków, a ponad 10 tysięcy zostało rannych. Według ONZ, większość ofiar to cywile, a wśród zabitych jest ponad pół tysiąca dzieci. Konflikt kosztował też życie 68 osób po stronie izraelskiej.
W Kairze trwają tymczasem negocjacje pokojowe, a Palestyńczycy z Gazy liczą straty. Walki zniszczyły 30 tysięcy domów i wygnały prawie pół miliona ludzi z domów. Ponad 200 tysięcy osób wciąż koczuje w prowadzonych przez ONZ szkołach w Gazie.
Palestyńczycy szacują, że na naprawę szkód potrzeba będzie ponad 6 miliardów dolarów. Straty w samej tylko sieci wodociągowej to 34 miliony dolarów. Jednym z największych problemów nadal pozostaje prąd. W Gazie częściowo przywrócono jego dostawy, ale miejscowa elektrownia nadal nie podniosła się po izraelskim bombardowaniu.
Tymczasem izraelska armia zburzyła rano domy dwóch spośród trzech podejrzanych o uprowadzenie i morderstwo trójki izraelskich nastolatków. Właśnie to zdarzenie i późniejszy odwetowy mord na Palestyńczyku w czerwcu doprowadziły do wybuchu wojny w Gazie. Izraelskie służby wciąż szukają dwóch głównych podejrzanych o zamordowanie izraelskich nastolatków. Prawdopodobni zabójcy Palestyńczyka zostali schwytani.