- Wolność i przyszłość Ukrainy zostały zaatakowane - oświadczył sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, który przebywa z wizytą w Kijowie. W rozmowie dziennikarzami zastrzegł przy tym, że Sojusz Północnoatlantycki szanuje prawo państw do suwerennego kreowania polityki międzynarodowej. - Jednak obecnie Rosja naruszyła prawa Ukrainy - ocenił Rasmussen. Dodał, że Moskwa zamiast prób deeskalowania konfliktu, destabilizuje sytuację.

Sekretarz generalny NATO wezwał też Federację Rosyjską do wycofania wojsk zgromadzonych przy granicy z Ukrainą i - jak się wyraził - "cofnięcia się znad krawędzi". Jak mówił, Moskwa powinna przestrzegać podstawowych zasad dotyczących pokoju i "nie powinna używać pretekstu wprowadzenia sił pokojowych, do dokonania inwazji".

Anders Fogh Rasmussen zapewnił również, że NATO jest gotowe wesprzeć, między innymi doradczo, Ukrainę w obliczu rosyjskiej - jak to określił - "agresji".

Sekretarz Generalny NATO odniósł się też do zestrzelenia malezyjskiego samolotu we wschodniej Ukrainie. Jak mówił, było to tragiczną konsekwencją niebezpiecznej polityki Rosji, która polegała na wspieraniu separatystów.

Kwatera główna NATO podała wczoraj, że Rosja zgromadziła przy granicy z Ukrainą prawie 20 tysięcy żołnierzy. Dodano, że ryzyko inwazji wzrosło, a Moskwa może wysłać swoje wojska na Ukrainę pod pretekstem misji humanitarnej lub pokojowej.