Mariusz Kamiński zapewnił, że jako szef CBA nigdy nie kierował się emocjami. W ten sposób poseł PiS odniósł się do zarzutów Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich, którzy w oświadczeniu napisali, że czują się ofiarami "brutalnych ataków politycznych" Kamińskiego.

Były szef CBA na konferencji prasowej powiedział, że Jolanta Kwaśniewska wycofała się już z zarzutu, że stał on za akcją bojówkarzy, "którzy zaatakowali" parę prezydencką w Paryżu. Zdaniem Mariusza Kamińskiego, oświadczenie Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich nie ma znaczenia dla sprawy. Jak mówił były szef CBA, jest ono emocjonalne i świadczy o negatywnych emocjach autorów wobec niego. Mariusz Kamiński zapewnił, że jako szef Biura nie kierował się nigdy ani pozytywnymi, ani negatywnymi emocjami w stosunku do osób, wobec których CBA prowadziło sprawy.

Poseł PiS przypomniał, że zanim CBA podjęło działania operacyjne, katowicka prokuratura wszczęła śledztwo. Żeby rozpocząć dochodzenie, musi być uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa - argumentował. Dodał, że CBA współpracowało z prokuraturą w tej sprawie, dostarczając między innymi materiał operacyjny. "Z niezrozumiałych względów nie został on zakwalifikowany przez prokuraturę" - dodał Kamiński. Jak mówił, w 2009 roku prokurator generalny, przełożony katowickich śledczych ogłosił w rozgłośni radiowej, że Mariusz Kamiński domagał się aresztowania Jolanty Kwaśniewskiej w związku ze sprawą. Poseł PiS zwrócił uwagę, że było to ujawnienie tajemnicy śledztwa i negatywny sygnał dla prokuratorów, prowadzących dochodzenie.

Dziś PiS ma złożyć wniosek o powołanie w Sejmie komisji śledczej w sprawie majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Komisja miałaby się zająć działaniem organów państwa w związku ze sprawą legalności majątku Kwaśniewskich. Politycy PiS mówili o potrzebie takiej komisji po wtorkowym głosowaniu w sprawie uchylenia immunitetu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Sejm immunitetu nie uchylił, Kamiński na tajnym posiedzeniu sejmu opowiadał za to o działaniach CBA wobec byłego prezydenta.