Jak poinformowano na konferencji w Kuala Lumpur, teren poszukiwań poszerza się z jednej strony na kolejne akweny Morza Andamańskiego, z drugiej - na Morze Południowochińskie. Do tej pory nie znaleziono żadnych śladów maszyny.
Minister transportu Malezji zaprzeczył, jakoby dane o pracy silników maszyny były transmitowane jeszcze przez kilka godzin po zniknięciu maszyny z radarów.
Pojawiły się zaś nieoficjalne informacje, że maszyna mogła zostać uprowadzona. "Na chwilę obecną nie wykluczamy żadnego scenariusza. Nie mogę potwierdzić, że nie doszło do porwania" - powiedział Hishamuddin Hussein.
Malezyjski minister dodał, że operacja poszukiwawcza będzie prowadzona pod kierownictwem Malezji. Na pokładzie zaginionego samolotu, który zmierzał z Kuala Lumpur do Pekinu, było 239 osób.