Malezja prowadzi poszukiwania zaginionego samolotu w koordynacji z Wielką Brytanią i USA - podały dziś malezyjskie władze. Trwa siódma doba poszukiwań zaginionego Boeinga. W operacji bierze już udział ponad 100 statków, samolotów i śmigłowców z 13 państw.

Jak poinformowano na konferencji w Kuala Lumpur, teren poszukiwań poszerza się z jednej strony na kolejne akweny Morza Andamańskiego, z drugiej - na Morze Południowochińskie. Do tej pory nie znaleziono żadnych śladów maszyny.

Minister transportu Malezji zaprzeczył, jakoby dane o pracy silników maszyny były transmitowane jeszcze przez kilka godzin po zniknięciu maszyny z radarów.

Pojawiły się zaś nieoficjalne informacje, że maszyna mogła zostać uprowadzona. "Na chwilę obecną nie wykluczamy żadnego scenariusza. Nie mogę potwierdzić, że nie doszło do porwania" - powiedział Hishamuddin Hussein.

Malezyjski minister dodał, że operacja poszukiwawcza będzie prowadzona pod kierownictwem Malezji. Na pokładzie zaginionego samolotu, który zmierzał z Kuala Lumpur do Pekinu, było 239 osób.