Marcina P. nikt nie wspomógł pieniędzmi na rozkręcenie Amber Gold , możliwe więc, że nie miał mocodawców - wynika z z opinii biegłych prokuratury, do której dotarł RMF FM.

Specjaliści z firmy Ernst&Young przeanalizowali przepływy finansowe firmy Marcina P. Prokuratorzy z Łodzi wstępnie zapoznali się już z ekspertyzą i stwierdzili, że jest ona kompletna - kolejnych więc już nie będzie. Śledczy zapłacili za nią prawie milion złotych - donosi RMF FM.

Ernst&Young miał przede wszystkim ustalić faktyczne źródła finansowania działalności Amber Gold oraz poziom i strukturę ponoszonych przez nią zysków i osiąganych wydatków. Eksperci prześledzili więc miedzy innymi transakcje na ponad 250 rachunkach bankowych, w tym należących do Amber Gold, PST S.A i innych spółek grupy, a także Marcina i Katarzyny P. Mieli także do dyspozycji dokumentację finansowo-księgową (obejmującą informację o lokatach i pożyczkach) oraz dane elektroniczne zabezpieczone z serwerów Amber Gold i komputerów przenośnych pracowników spółki.

RMF FM ustalił, że eksperci nie znaleźli żadnych podejrzanych przelewów z początków działalności Amber Gold. Jednak nie znaczy to, że ekspertyza jest korzystna dla spółki - wskazuje bowiem, iż podejmowane w niej decyzje finansowe nie dawały większych szans na zwrot pieniędzy osobom inwestującym w lokaty w złoto.

Historia Amber Gold

Według prokuratury, Marcin P., działając wspólnie i w porozumieniu z żoną, doprowadził ponad 9 i pół tysiąca klientów klientów Amber Gold do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 670 milionów złotych. Obojgu grozi do 15 lat więzienia.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. W sierpniu 2012 roku zapadła decyzja o likwidacji spółki, miesiąc później sąd ogłosił jej upadłość.

Szefowi Amber Gold Marcinowi P. postawiono szereg zarzutów, w tym poświadczenia nieprawdy, nieskładania sprawozdań finansowych spółki, działalność kantorową bez wpisu do rejestru i działalność bankową bez zezwolenia oraz zarzut oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia.

Liczba pokrzywdzonych klientów Amber Gold wzrosła już do ponad 10,5 tys. osób.