Chodziło o 40 osób zatrudnionych w spółce. Wniosek o ukaranie wniósł Państwowy Inspektorat Pracy. Sąd uznał, że nie ma podstaw do ukarania Marcina P., ponieważ wykroczenia nie dopuścił się celowo. Firma znajdowała się wówczas w trudnej sytuacji materialnej.
Sędzia Karolina Kozłowska nie pozostawiła suchej nitki na Państwowej Inspekcji Pracy, która jej zdaniem postępowanie w tej sprawie prowadziła niestarannie. Sędzia argumentowała, że Inspekcja nie przesłuchała żadnych świadków, a oskarżyciel nie wniósł nawet o przesłuchanie w charakterze świadków pracowników firmy. Również obowiązek zebrania dokumentacji, takiej jak regulaminy wynagradzania i płac, które miały decydujące znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy, oskarżyciel publiczny przerzucił na sąd. "Sąd z urzędu ustalił osoby, które były odpowiedzialne w spółce Amber Gold Obsługa za prowadzenie spraw kadrowo-płacowych" - mówiła sędzia Kozłowska.
Sąd zaznaczył też, że wniosek o ukaranie Marcina P. został złożony po terminie. Wyrok nie jest prawomocny. Marcin P. na salę rozpraw został doprowadzony z aresztu śledczego w Piotrkowie Trybunalskim.
Komentarze(7)
Pokaż:
Dlaczego czekamy tak dlugo na samobojstwo Marcina P. ???
Co wie Marcin P.???
Wiadomo kto stracll pieniadze w PRALNI MARCINA ... do tej pory nie wiadomo kto te pinadze ukradl albo zarobil ..?
Co na to nasz agent BON(D)K i jego TATA-TUSK
Chłopak działał na zlecenie rządowej mafii więc jakie zarzuty. Jeszcze się może okazać że Józef Bąk jest w coś umoczony i dopiero będzie tragedia. Rozgrzane sądy i to jeszcze w Gdańsku na pewno są niezawisłe więc nie ma na co czekać.