W Wielkiej Brytanii opublikowano raport w sprawie śmierci 4-letniego Daniela Pełki. Chłopiec zmarł w marcu 2012 roku w Coventry pobity i zagłodzony przez swoją matkę i jej partnera. Na początku sierpnia sąd skazał oboje Polaków na 30 lat więzienia.

Razem z matką i jej partnerem, przed sądem brytyjskiej opinii publicznej stanęły służby socjalne, szkoła, policja i służba zdrowia. Matka była znana z pijackich awantur, policja interweniowała w jej domu 27 razy. Lekarze leczyli złamanie ręki Daniela i zauważyli jego niedowagę. Nauczyciele interweniowali, kiedy kradł innym dzieciom kanapki, widzieli jak wyjada odpadki ze śmietników i zwrócili uwagę na jego siniaki. Opieka socjalna obserwowała matkę Daniela. Ale raport podkreśla, że on sam pozostał "niewidzialny".

Raport podkreśla jednak również spryt matki. Jak tłumaczyła BBC kierowniczka szkoły Daniela, w toku procesu dowiedziono, że była przekonywującą manipulantką, która przez długi czas zwodziła profesjonalistów, udając z powodzeniem troskliwą matkę.

Była szefowa zarządu opieki nad dziećmi w Coventry dodała: "Daniel był bardzo kontrolowany. Niewiele mówił, a to co miał w głowie formułował głównie po polsku, co naturalnie było trudne dla specjalistów." Amy Weir przyznała jednak, że służby socjalne zawiodły chłopca, który miał prawo do ich pełnej troski.