Czy Ariel Castro uniknie kary śmierci? 53-letni mężczyzna, który przez blisko 10 lat przetrzymywał, bił i gwałcił w swoim domu trzy młode kobiety, ma dziś ustosunkować się do propozycji prokuratury. Według amerykańskich mediów, propozycja ta zakłada, że Castro przyzna się do części zarzutów i zostanie skazany na dożywocie, w zamian zaś prokurator zrezygnuje z wypytywania kobiet o drastyczne szczegóły ich życia w niewoli.

Adwokaci mężczyzny twierdzą, że jest on gotów zaakceptować niektóre z 977 postawionych mu zarzutów. Wcześniej zapewniał, że jest całkowicie niewinny.

Ariel Castro został aresztowany 6 maja po tym, jak jedna z przetrzymywanych kobiet dzięki pomocy sąsiada zawiadomiła policję. Z domu Castro uwolniono wtedy trzy kobiety - Ginę DeJesus, Michelle Knight i Amandę Berry. Przez prawie 10 lat były gwałcone i bite, jedna z nich urodziła w tym czasie dziecko. Badania DNA dowiodły, że ojcem 6-letniej dziewczynki jest oprawca.