Brytyjskie samoloty pomogą Francji w zaopatrzeniu jej wojsk walczących w Mali przeciwko islamistom. Premier David Cameron wydał też oświadczenie, w którym wyraża zaniepokojenie postępami rebelii w Mali.

Premier Cameron zgodził się wesprzeć Francję po rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Francois Hollande'm. Obaj zgodzili się, że sytuacja w Mali grozi poważnymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa międzynarodowego. W sobotę Francja wysłała do Mali setki żołnierzy na pomoc tamtejszemu rządowi.

Jak się przypuszcza, Brytyjczycy udzielą wsparcia logistycznego w postaci dwóch samolotów transportowych. Downing Street podkreśla, że nie chodzi o bezpośrednią interwencję i ani jeden brytyjski żołnierz nie będzie zaangażowany w działania przeciwko partyzantom w Mali.

Trwająca z przerwami od pięćdziesięciu lat wojna domowa na pustynnych terenach na północy Mali zaostrzyła się w zeszłym roku, kiedy zamieszkujący je koczowniczy Tuaregowie ogłosili niepodległość jako Azawad. Wojnę prowadzi niezależny Narodowy Ruch Wyzwolenia Azawadu.

Ale druga zrewoltowana organizacja Tuaregów, Ansar ad-Din ma powiązania z działającą w pasie saharyjskim al-Kaidą Islamskiego Maghrebu.