W czwartek w całym kraju obchodzono dzień Wszystkich Świętych. Polacy odwiedzali cmentarze, zapalali znicze, uczestniczyli w kwestach na renowację nekropolii. Nawet jeśli przez cały rok odsuwamy myśl o śmierci, nad grobami pytamy o sens życia - mówił kard. Kazimierz Nycz.

Człowiek współczesny bardzo często udaje, że nie ma czasu i odsuwa od siebie myśl o sensie życia. Kult ciała, kariery i zysku zasłania prawdę o śmierci - podkreślał metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz w homilii wygłoszonej podczas mszy św. w kościele św. Karola Boromeusza na Cmentarzu Powązkowskim.

Metropolita warszawski zaapelował o szanowanie zwyczaju odwiedzania cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych i w Zaduszki. "Nie ma takich mocnych - którzy nawet, jeżeli przez cały rok odsuwają myśl o śmierci, o życiu wiecznym, o zbawieniu, bo są zagonieni - nie ma takich mocnych, żeby nad grobem swoich bliskich, w blasku świec, zniczy, cmentarza, żeby w scenerii jesiennego pejzażu, nie postawili sobie pytania o sens życia, o swoją własną śmierć" - powiedział kard. Nycz.

Choć zwyczaj odwiedzania cmentarzy związany jest przede wszystkim z dniem zadusznym (którzy przypada w piątek), już w czwartek Polacy tłumnie ruszyli na groby bliskich. O dniu Wszystkich Świętych pamiętali także Polacy za granicą.

Znicze zapłonęły w miejscach pamięci narodowej, m.in. w byłym niemieckim KL Auschwitz i w miejscach, gdzie spoczywają ofiary obozu. Z kolei przedstawiciele ambasady RP w Rosji i reprezentanci rosyjskiej Polonii uczcili pamięć Polaków pomordowanych w Rosji w latach stalinizmu. Dyplomaci upamiętnili polskich jeńców (zamordowanych wiosną 1940 roku przez NKWD z rozkazu Józefa Stalina), których prochy spoczywają na polskich cmentarzach wojennych w Katyniu i Miednoje. Uczcili polskie miejsca pamięci na Cmentarzu Dońskim w Moskwie (gdzie leży ok. 8-10 tys. ofiar stalinowskiego terroru), a także w Petersburgu, Archangielsku i Murmańsku.

Kwiaty i znicze pojawiły się na miejscu katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem, w której 10 kwietnia 2010 roku zginęli prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria, parlamentarzyści, szefowie centralnych urzędów państwowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a także oficerowie BOR i członkowie załogi tupolewa. Również w Warszawie na wojskowych Powązkach odwiedzający zapalili setki zniczy przy pomniku i grobach ofiar katastrofy smoleńskiej.

Pamięć bezimiennych zmarłych gdańszczan na Cmentarzu Nieistniejących Cmentarzy w Gdańsku uczcili wspólną modlitwą duchowni dziewięciu wyznań. W ekumenicznym spotkaniu modlitewnym uczestniczyli reprezentanci obecnych w mieście wyznań: rzymskokatolickiego, polskokatolickiego, prawosławnego, greckokatolickiego, ewangelicko-augsburskiego i ewangelicko-metodystycznego oraz kościoła baptystów. Obecni byli też przedstawiciele gmin wyznania żydowskiego i muzułmańskiego. Przedstawiciele poszczególnych kościołów i wyznań zmówili modlitwy za zmarłych i ustawili znicze na pomniku z napisem "Tym, co imion nie mają na grobie, a tylko Bóg wie, jak kto się zowie". Ekumeniczna procesja, w której wzięli udział prawosławni i katolicy, odbyła się także na cmentarzu prawosławnym na warszawskiej Woli.



Odwiedzając groby, Polacy wspierali zbiórki na renowację zabytkowych nekropolii. Kwesta na zabytki warszawskich Starych Powązek odbyła się już 38 raz. Wśród kwestujących można spotkać m.in. Daniela Olbrychskiego, Krzysztofa Kowalewskiego, Magdalenę Zawadzką i Krzysztofa Daukszewicza.

Stare Powązki odwiedził także prezydent Bronisław Komorowski. Podkreślał, że ten cmentarz to "wyjątkowe miejsce, gdzie można odczytać historię Polski, historię Warszawy, ale i historie poszczególnych rodzin". "Warto to ratować z myślą o następnych pokoleniach" - mówił. Prezydent zaapelował ponadto o wsparcie kwesty na rzecz wileńskiej Rossy.

Pieniądze na rzecz odnowy zaniedbanych grobów zbierano również na warszawskim Cmentarzu Żydowskim, jednej z największych nekropolii żydowskich na świecie. Wśród kwestujących byli m.in. Maja Komorowska, Jacek Dehnel i aktorzy Teatru Żydowskiego.

Wolontariusze pojawili się na najbardziej znanym w Krakowie Cmentarzu Rakowickim. Pieniądze zbierali m.in. Anna Dymna, Jerzy Fedorowicz, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Planowany jest remont grobowca rodzinnego aktorki Heleny Modrzejewskiej na Cmentarzu Rakowickim, w którym spoczywa jej matka oraz brat.

Kwesty odbywały się także w wielu innych miastach w Polsce; często potrwają do niedzieli.

W województwie podlaskim, gdzie żyją przedstawiciele różnych wyznań, także prawosławne i muzułmańskie cmentarze były odwiedzane przez wiernych w katolicki dzień Wszystkich Świętych. W kościele prawosławnym dzień Wszystkich Świętych obchodzony jest 50 dni po prawosławnej Wielkanocy, która jest świętem ruchomym, ale zwyczaj odwiedzania przez prawosławnych cmentarzy 1 listopada już się upowszechnił, zwłaszcza w dużych miastach. Ma to związek z tym, że robi tak zdecydowana większość społeczeństwa, poza tym jest to dzień wolny od pracy, co pozwala prawosławnym odwiedzić groby bliskich dalej od miejsca zamieszkania.

W Podlaskiem są też największe w kraju skupiska wyznawców islamu. W tej religii nie ma świąt ku czci zmarłych i nie ma kultu świętych. 1 listopada to jednak ważny dzień, szczególnie dla rodzin mieszanych; daje możliwość odwiedzenia grobów na mizarach (muzułmańskich cmentarzach) przez tych, którzy muszą z daleka dojechać. W tym roku tuż przed 1 listopada muzułmanie obchodzili 4-dniowe Święto Ofiarowania (Kurban Bajram) i wówczas także odwiedzali groby najbliższych.

Jeszcze przed wojną w granicach Polski były 33 muzułmańskie cmentarze. Obecnie są tylko trzy czynne zabytkowe nekropolie: przy meczetach w Bohonikach i Kruszynianach (oba mizary w województwie podlaskim są wpisane do rejestru zabytków) oraz w Warszawie. Istnieje też kilkanaście kwater muzułmańskich na cmentarzach komunalnych w całym kraju.