Prokuratura w Turynie wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie okoliczności wstrzymania przez koncerny farmaceutyczne kilku milionów szczepionek przeciwko grypie po tym, gdy przyznały one, że preparaty te mogą powodować niepożądane skutki uboczne.

Decyzję o zablokowaniu preparatów koncernów Crucell i Novartis podjęło tuż po rozpoczęciu sezonu szczepień przeciwko grypie ministerstwo zdrowia Włoch, które wyjaśniło, że krok ten był konieczny ze względów prewencyjnych i w związku z potrzebą przeprowadzenia dalszych badań.

Wstrzymanie dystrybucji, połączone z apelami do obywateli, aby nie przyjmowali już kupionych dawek, poważnie utrudniło kampanię szczepień, zalecanych osobom szczególnie zagrożonym powikłaniami pogrypowymi z powodu wieku lub stanu zdrowia. Doszło do chaosu w służbie zdrowia odpowiedzialnej za masowe szczepienia. Tysiące zdezorientowanych ludzi dzwonią pod specjalny numer infolinii, uruchomionej przez ministerstwo w związku z zaistniałą sytuacją.

Pozwy przeciwko producentom złożyły w prokuraturze włoskie organizacje obrony praw konsumentów.

Prokuratura poinformowała, że nie wyklucza postawienia przedstawicielom koncernów zarzutu zakłócenia pracy służby zdrowia, niedopełnienia obowiązków służbowych, niewywiązania się z podpisanych kontraktów i dostarczenia wadliwych preparatów medycznych.

W związku z chaosem minister zdrowia Renato Balduzzi zapewnił, że nie ma powodów do zaniepokojenia i że kampania szczepień będzie kontynuowana. Nadal jednak brakuje szczepionek, a wiele osób rezygnuje z przyjmowania także innych ich rodzajów, nieobjętych zakazem stosowania.