Po raz pierwszy od dwóch tygodni wiceprezydent Chin Xi Jinping pojawił się publicznie - podała chińska oficjalna agencja informacyjna Xinhua. Niewyjaśnionemu zniknięciu polityka, który typowany jest na przyszłego szefa państwa, towarzyszyły liczne spekulacje.

W krótkiej depeszy po angielsku agencja Xinhua napisała, że wiceprezydent Xi "przybył w sobotę rano na Chiński Uniwersytet Rolniczy w Pekinie w ramach programu towarzyszącego Dniu Popularyzacji Nauki". Nie przedstawiono żadnych szczegółów, nie wyjaśniono także powodów nieobecności w życiu publicznym.

Xi, który według ekspertów ma przejąć władzę w partii w przyszłym miesiącu i objąć urząd prezydenta w marcu 2013 roku, niespodziewanie odwołał szereg spotkań z przywódcami i politykami z innych krajów, w tym z sekretarz stanu USA Hillary Clinton oraz premierami Danii i Singapuru, nie podając konkretnych powodów. Ostatnio widziano go publicznie 1 września na uroczystości w Szkole Partyjnej Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin w Pekinie.

Nieobecność wywołała burzę domysłów w chińskich sieciach społecznościowych, w związku z czym cenzorzy zablokowali wszelkie treści zawierające nazwisko dygnitarza. Jak informują media, chińscy internauci przez pewien czas obchodzili blokadę, określając wicepremiera jako "następcę tronu". Z czasem i to wyrażenie zostało zablokowane.

Urzędnicy w Pekinie nieprzerwanie odmawiali dziennikarzom odpowiedzi na pytania o miejsce pobytu i powody zniknięcia Xi Jinping.

Hongkoński dziennik "South China Morning Post" dowiedział się nieoficjalnie, że powodem nieobecności wicepremiera jest kontuzja pleców, której nabawił się podczas codziennej kąpieli w basenie.