St. szer. Sylwia Bogacka, studentka socjologii Uniwersytetu Zielonogórskiego, poza strzelnicą równie dobrze czuje się w samochodzie rajdowym oraz na jachcie. W sobotę w Londynie zdobyła srebrny medal olimpijski w konkurencji karabinu pneumatycznego na 10 m.

Urodzona 3 października 1981 roku w Jeleniej Górze Bogacka w stolicy Wielkiej Brytanii wykorzystała olimpijskie doświadczenie. W igrzyskach zadebiutowała w Atenach w konkurencji karabin sportowy (trzy postawy); uplasowała się na 17. miejscu ex aequo z Renatą Mauer-Różańską. Cztery lata później w Pekinie była dziesiąta; strzelając z karabinu pneumatycznego z odległości 10 metrów zajęła ósme miejsce.

To, że filigranowa zawodniczka Gwardii Zielona Góra (162 cm wzrostu) osiemnaście lat temu postanowiła trenować strzelectwo, zawdzięcza ojcu oraz Mauer-Różańskiej, mistrzyni olimpijskiej z Atlanty (karabin pneumatyczny) i Sydney (karabin sportowy).

"Poszłam z tatą, który załatwiał pozwolenie na broń. Zobaczyłam wówczas przy okazji jak strzela jakaś drobna zawodniczka i pomyślałam: skoro może taka mała jak ja, to warto spróbować" - wspomniała zawodniczka Gwardii, która jest żołnierzem Wojska Polskiego.

Bogacka ma szczęście do drugich miejsc. Zajmowała je m.in. w mistrzostwach świata w 2006 roku w konkurencji karabinu sportowego oraz dwukrotnie - w 2005 i 2008 roku w mistrzostwach Europy w rywalizacji drużynowej w strzelaniu z karabinu pneumatycznego.

"Pracowita, cicha, spokojna, ale potrafiąca walczyć o swoje. Ma cechy niezbędne do osiągania wielkich sukcesów, a przy tym nie wywyższa się i nie robi z siebie gwiazdy" - tak mówi o niej prezes Gwardii Jerzy Kawecki.

Wytrwałość, determinacja i zaangażowanie dały efekt w Londynie. "To po prostu wynik 18 lat pracy, szczególnie ciężkiej w ostatnich 24 miesiącach. Trzeba naprawdę dużo poświęcić, żeby przeżyć coś tak wspaniałego. Niektórzy muszą czekać na wielki sukces jeszcze dłużej, a niektórym po prostu nie jest dane go odnieść; jestem szczęściarą" - podkreśliła.

Co prawda Bogacka na pierwszym miejscu stawia strzelectwo, ale interesuje się także socjologią, którą studiuje na Uniwersytecie Zielonogórskim oraz rajdami samochodowymi. W wolnych chwilach jedzie na Mazury, aby pożeglować.

Sukces zawodniczki wzbudził w klubie entuzjazm tym większy, że za jej koronną konkurencję uchodzi karabin sportowy 3x20, którego finał rozegrany zostanie 4 sierpnia.

"To rzeczywiście moja ulubiona konkurencja, ale przyznaję, że jest bardzo ciężka, bardzo wyczerpująca. Mam nadzieję, że znów uda mi się tutaj stanąć na podium. Eliminacje do niej zaczynają się o 9, więc będę mogła trochę dłużej pospać" - powiedziała Bogacka, która w sobotę, aby walczyć o medal, musiała nastawić budzik na 5 rano.