W środę ok. godz. 10.30 minister rolnictwa Marek Sawicki wyjechał z kancelarii premiera, gdzie spotkał się z szefem rządu Donaldem Tuskiem. We wtorek minister zapowiedział, że złoży na ręce premiera rezygnację z zajmowanego stanowiska.

Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński poinformował PAP, że "po przyjęciu dymisji Marka Sawickiego przez premiera rekomendacja dla nowego ministra rolnictwa i rozwoju wsi będzie niezwłoczna".

Po spotkaniu z Sawickim, premier Donald Tusk przeprowadził także rozmowę z Waldemarem Pawlakiem. Wicepremier zadeklarował, że "rozmowa dwóch sfrustrowanych ludzi nie zagraża koalicji PO-PSL".

Pytany, o dalsze losy Sawickiego powiedział: "Myślę, że to, że złożył rezygnację to przykład, że po wyjaśnieniu wszystkich spraw, nie ma żadnych wątpliwości, że może wracać do służby państwowej".

"Pan Marek Sawicki jest posłem, niewątpliwie znajdzie wiele ciekawych zajęć, które będą odpowiadały jego kompetencjom" - dodał Pawlak pytany, o aktywność Sawickiego do czasu wyjaśnienia sprawy i ewentualnego oczyszczenia go z zarzutów.

Zdaniem Pawlaka, jeżeli okaże się, że minister został pomówiony, "osoby, które go pomawiały, powinny ponieś karę". "Bo nie może być tak, że można coś opowiadać bez konsekwencji szczególnie, jeżeli się stawia zarzuty na forum publicznym" - dodał.

Na sugestię, że spraw taśm sprawiła, że on sam pozbył się kontrkandydata w jesiennych wyborach szefa PSL Pawlak zaznaczył, że Sawicki mówił, iż nie zamierza kandydować.

Pytany o kandydatury PSL na nowego szefa resortu rolnictwa, Pawlak podkreślił, że obecnie nie czas o tym rozmawiać. Jak zaznaczył, najpierw konieczne jest wyjaśnienie sprawy.

"Ta sprawa wymaga wyjaśnienia do spodu. Pan minister Sawicki i całe PSL jest żywotnie zainteresowane, żeby tę sprawę wyjaśnić szybko, a złożona przez ministra Sawickiego dymisja świadczy o tym, że nie zamierza być osobą, która będzie w jakiś sposób utrudniała to wyjaśnianie" - powiedział lider PSL.

"W naszym wspólnym interesie leży, aby tę sytuację i wyjaśnić i oczyścić tak, żeby nie było takiej sytuacji, że takie gadanie po kątach, a brak odwagi w podejmowaniu decyzji, kiedy się za pewne sprawy odpowiada, będzie przyczyną różnego rodzaju perypetii i kłopotów" - dodał.

Decyzja Sawickiego to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego, na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa.

Sawicki ocenił we wtorek, że w ujawnionej rozmowie znalazły się pomówienia i zaapelował do prokuratury i CBA o szybkie wyjaśnienie sprawy. Na szybkie wyjaśnienia liczy także lider PSL, wicepremier Waldemar Pawlak, który we wtorek spotkał się z Sawickim. Pawlak podkreślał, że minister rolnictwa podjął "męską decyzję", ale czuje się niewinny.

Z decyzji Sawickiego zadowolona jest koalicyjna Platforma Obywatelska. Również opozycja uważa, że Sawicki postąpił słusznie, ale domaga się dalszych wyjaśnień w sprawie sytuacji w spółkach rolniczych. Klub PiS zapowiedział złożenie wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbadałaby politykę kadrową w spółkach państwowych.