Ponad stu pierwszoplanowych rosyjskich artystów, m.in. reżyser Andriej Konczałowski, zaapelowało w środę w liście otwartym o uwolnienie trzech członkiń punkowego zespołu Pussy Riot. Przebywają one od czterech miesięcy w areszcie.

Grozi im do siedmiu lat więzienia za chuligańskie wybryki. W lutym w soborze Chrystusa Króla w stolicy Rosji wykonały one utwór, w którym prosiły Bogurodzicę o przepędzenie Władimira Putina. Tydzień temu moskiewski sąd ponownie przedłużył im o miesiąc areszt.

"Inteligencja apeluje o uwolnienie Pussy Riot" - głosi list otwarty, o którym pisze na stronach internetowych radio Echo Moskwy.

"Nie widzimy żadnego uzasadnienia prawnego ani praktycznego, by trzymać za kratkami te młode kobiety, które nie stanowią żadnego zagrożenia" - piszą sygnatariusze, wśród których jest m.in. pisarka Ludmiła Ulicka i popularny piosenkarz Walerij Meładze - członek partii Putina Jedna Rosji.

Apel podpisał także reżyser Fiodor Bondarczuk, członek kierownictwa tej partii, i aktor Emmanuił Witorgan - członek sztabu wyborczego Putina.

Jeszcze tego samego dnia zareagował rosyjski Sąd Najwyższy, odpowiadając, że nie będzie tolerować "żadnych nacisków" i że wszelkie kwestie powinny być podejmowane po wyroku w drodze apelacji bądź zwrócenia się do sądu kasacyjnego.

Główny zarzut przeciwko dziewczętom z Pussy Riot kompromituje rosyjski system sądowniczy i podważa zaufanie do instytucji władzy - powiedział cytowany przez Echo Moskwy Konczałowski. "Cofamy się do XVI wieku" - dodał.

Wśród artystów, którzy podpisali apel, są m.in. reżyser Kiriłł Sieriebriannikow - nazywany jednym z najbardziej wyrazistych mistrzów współczesnego rosyjskiego kina, pisarz Borys Akunin oraz aktorka Czułpan Chamatowa.

Film

Kiedy w zeszłym tygodniu sprawa Pussy Riot była kolejny raz rozważana w sądzie, przed budynkiem kilkaset osób domagało się uwolnienia artystek; około 20 zatrzymała policja. Wśród zatrzymanych było pięć zwolenniczek Pussy Riot, które zaczęły śpiewać "Modlitwę punkową" - utwór wykonany przez zespół w soborze Chrystusa Zbawiciela.

21 lutego pięć młodych kobiet weszło do tej najważniejszej w Rosji świątyni prawosławnej, naciągnęło na głowy kolorowe kominiarki, rozstawiło aparaturę nagłaśniającą i wykonało utwór nazwany przez siebie "Modlitwą punkową". Prosiły w nim Bogurodzicę, by "przepędziła Putina".

Ochroniarze wyprowadzili artystki z soboru i pozwolili im odejść. Skandal wybuchł, gdy Pussy Riot umieściły w internecie film z tego występu. Wśród prawosławnych, w tym hierarchów, podniosły się głosy oburzenia. Dziewczęta oskarżono o sprofanowanie świątyni, obrażenie uczuć religijnych i szerzenie nienawiści.

Wkrótce po tym trzy domniemane członkinie Pussy Riot - w wieku od 23 do 29 lat - zostały aresztowane. Sąd w Moskwie kilkakrotnie przedłużał im areszt.

Pussy Riot to grupa licząca ok. 30 osób; grają zaangażowaną politycznie muzykę punkową z hasłami przeciwko władzom Federacji Rosyjskiej i organizują nielegalne występy w miejscach publicznych. (PAP)

klm/ mc/

11719772, arch. int.