Prokuratorzy mają analizować wyroki wydawane wobec kibiców-chuliganów winnych zajść podczas Euro 2012 pod kątem ewentualnych odwołań. Prokurator generalny Andrzej Seremet wysłał w piątek list do prokuratorów w tej sprawie.

"Nieuzasadnione zbyt łagodne traktowanie sprawców tych występków, w większości o charakterze chuligańskim, może kształtować w odbiorze społecznym zafałszowany wizerunek wymiaru sprawiedliwości" - napisał Seremet, o czym powiadomił PAP jego rzecznik Mateusz Martyniuk.

Sprawy o ukaranie kibiców-chuliganów kierowane są w trybie przyspieszonym, co m.in. oznacza, że toczą się one bez udziału prokuratorów, którzy mogą jednak występować do sądów o sporządzenie uzasadnień wydanych wyroków. W liście do prokuratorów apelacyjnych Seremet pisze, by takie wnioski składano pod kątem oceny szkodliwości społecznej danego czynu. Zdaniem prokuratora generalnego nie bez znaczenia dla oceny tych zachowań jest negatywny odbiór takich zachowań w Polsce i za granicą.

Według danych przekazanych przez Martyniuka, do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, do piątku wpłynęło 68 wniosków w trybie przyspieszonym o ukaranie za wtorkowe zajścia w stolicy. 13 osób zostało skazanych na kary bezwzględnego pozbawienia wolności, a 35 - na kary w zawieszeniu. 9 osobom wymierzono grzywny, 23 osoby otrzymały zakaz stadionowy, a jednej osobie wymierzono karę ograniczenia wolności. 2 osoby uniewinniono.

Sprawy 16 osób przerwano w celu dokonania czynności procesowych - spośród nich 6 osób trafiło do aresztu tymczasowego. Postępowania wobec 12 osób przekazano prokuraturze w celu dokonania ich badań psychiatrycznych (co oznacza, że nie będzie wobec nich stosowany tryb przyspieszony).

Martyniuk podkreślił, że w działania związane z zamieszkami w Warszawie zaangażowana jest "duża grupa prokuratorów".

Przed wtorkowym meczem Polska-Rosja doszło w Warszawie do zajść, które rozpoczęły się podczas marszu rosyjskich kibiców na Stadion Narodowy. Grupa ok. 100 pseudokibiców próbowała doprowadzić do konfrontacji. Nie dopuściła do tego policja. Zakończyło się na bójkach, rzucaniu kamieniami, butelkami, odpalaniu petard i rac. Kilkanaście osób odniosło obrażenia. Zatrzymano w sumie 184 osoby. Sprawy chuliganów rozpatrywane są przez dwa sądy: Warszawa-Śródmieście i na warszawskiej Pradze. Chuligani odpowiadają m.in. za nielegalne zgromadzenia, udział w bójkach, niszczenie mienia, a także za naruszenie nietykalności i znieważenie funkcjonariusza.