Bielan powiedział Torańskiej, że Jarosław Kaczyński "jako doświadczony polityk wie, że prezydentura wymaga ponadpartyjności. Leszek nie mógł wyzwolić się z PiS, bo był uzależniony od brata. Jarosław nie miałby tego balastu".
Europoseł zaznaczył jednak, że szef Prawa i Sprawiedliwości, po wygranej w przyszłych wyborach prezydenckich, mógłby szukać zemsty na obecnej ekipie rządzącej. "Gdyby został prezydentem, podjąłby - myślał już o tym - bardzo energiczne działania zmierzające do zmiany rządu. Dla niego pozbawienie stanowiska Tuska byłoby ważniejsze niż kwestie merytoryczne" - przyznał Bielan.
Bielan powiedział także Torańskiej, że prezes PiS mógłby odwołać premiera jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. "I gdyby się na to zdecydował, następny rząd mógłby stworzyć tylko w koalicji z PSL i SLD, Pawlaka na przykład powołując na premiera" - tłumaczył polityk.
Dla europosła takie wypowiedzi prezesa PiS oznaczają, że "Jarosław podjął decyzję, iż abdykuje z realnej polityki bieżącej i na razie nie chce przejąć władzy w Polsce".
Według Bielana Jarosław Kaczyński "planuje przeczekać pięć lat w opozycji do 2015 roku, czyli do wyborów parlamentarnych i prezydenckich. I liczy na to, że po czterech kolejnych latach rząd Platformy się zużyje i on zdobędzie Pałac Prezydencki i Aleje Ujazdowskie, czyli premiera".
Wywiad bez autoryzacji
Druga część wywiadu z Bielanem, podobnie jak pierwsza, zamieszczona została w tygodniku "Newsweek".
Rozmowa, przeprowadzona ponad rok temu, miała trafić do książki Teresy Torańskiej o katastrofie smoleńskiej. Polityk zapewnia jednak, że nie udzielił Torańskiej wywiadu, tylko rozmawiał z nią na potrzeby książki o katastrofie smoleńskiej. Co więcej, nie ustalono z nim, że rozmowa trafi do "Newsweeka" ani nie poproszono go o autoryzację.
Bielan zapowiada pozew sądowy.