Portugalscy komentatorzy są zgodni, że choć środowy mecz w Warszawie z Polską (0:0) nie należał do najlepszych w wykonaniu ich piłkarzy, to warto było zagrać na inaugurację Stadionu Narodowego. W powszechnej opinii, Polacy zdali test jako gospodarze Euro 2012.

Media w kraju, który zorganizował Euro 2004 podkreślają w czwartek, że Portugalię spotkał "duży zaszczyt zainaugurowania jednego z kluczowych stadionów tegorocznych mistrzostw Europy". Dziennik "Correio da Manha" poinformował, że portugalska federacja piłkarska (FPF) była na tyle zdeterminowana, by zagrać w Warszawie, że podczas negocjacji z PZPN zrezygnowała z 500 tys. euro, które zazwyczaj inkasuje od rywali tak nisko notowanych jak Polska.

"Występ przed polską publicznością w Warszawie miał jednak inny wymiar. Oznaczał dla rywala gospodarzy turnieju ogromny prestiż. Władze FPF słusznie zrezygnowały z wysokiego honorarium w zamian za występ w meczu pokazywanym na całym świecie" - ocenił Antonio Pereira z "Correio da Manha".

W wielu relacjach i komentarzach przewijało się stwierdzenie, że atmosfera na monumentalnym stadionie była wspaniała, a sam obiekt wzbudził zachwyt obserwatorów. Media odnotowały, że obiekt jest niezwykle funkcjonalny, choć był drogi.

"Z publicznych pieniędzy wydano na jego budowę 450 mln euro. Mimo że udało się doprowadzić do meczu Polska - Portugalia, to nadal nie wszystko jest na nim gotowe. Dużym mankamentem jest system komunikacji. Rozmowy telefoniczne ze stadionu szybko się urywają" - zauważył jeden z portugalskich dziennikarzy.

Komentatorzy sportowi telewizji RTP zastanawiali się, jak szybko zwrócą się koszty budowy Stadionu Narodowego i czy będzie on często wykorzystywany. "Czyżby gospodarze Euro 2012 dobrze oszacowali opłacalność inwestycji i warszawski obiekt nie stanie się jednym z deficytowych stadionów, jakich Portugalia ma wiele po mistrzostwach Europy w 2004 roku?" - pyta Antonio Tadeia z RTP.

W relacjach wszyscy zgodnie podkreślili, że polska publiczność zdała test gospodarza ME.

"Kibice zachowywali się rewelacyjnie nie tylko podczas środowego spotkania, ale również na otwartym dla publiczności treningu podopiecznych trenera Paula Bento na stadionie warszawskiej Polonii. Ponad tysiąc osób owacyjnie wspierało przygotowania do meczu portugalskich piłkarzy" - przypomniał Bernardino Barros ze stacji "Radio Renascenca".

Podobnego zdania są dziennikarze największego sportowego portugalskiego dziennika "Record". Odnotowali oni, że choć na warszawskim stadionie dało się niekiedy usłyszeć gwizdy pod adresem Cristiano Ronaldo, to polscy kibice zachowywali się przyzwoicie.

"Plaga gwizdania na czołowych zawodników rozprzestrzeniła się już po całym świecie. Nawet części polskiej publiczności udzieliła się w środę ta negatywna maniera. Ronaldo wychwycił to i podczas opuszczania boiska pokazał gestami kibicom, która postawa jest właściwsza. Znaczna część trybun odpowiedziała oklaskami" - poinformowała gazeta.

Bezbramkowy remis w Portugalii odebrano jako wynik sprawiedliwy. W ocenie Jose Nunesa, komentatora stacji radiowej "Antena1", pierwszą połowę wygrali goście, zaś w drugiej zdecydowanie lepsi byli Polacy.

Najlepszymi zawodnikami meczu byli obaj bramkarze

Według portugalskich ekspertów, najlepszymi zawodnikami meczu byli obaj bramkarze - Wojciech Szczęsny oraz Rui Patricio. "Wśród piłkarzy trenera Franciszka Smudy wyróżniali się również Ludovic Obraniak oraz Jakub Błaszczykowski" - uważa Antonio Tadei z telewizji RTP.

Paulo Sergio z radia "Antena1" przypomniał przedmeczową wypowiedź Szczęsnego o "trzęsących się nóżkach" przed strzałami Ronaldo i wskazał, że w środę wyszedł on zwycięsko z pojedynków ze wszystkimi portugalskimi snajperami.

"Okazało się, że nie mniej groźni byli polscy piłkarze. Całe szczęście, że Ruiemu Patricio zadrżały nóżki we właściwym momencie podczas rajdu Ireneusza Jelenia" - podkreślił Sergio.