Dania przejmuje od Polski 1 stycznia półroczne przewodnictwo w Radzie UE. Jesteśmy równie proeuropejscy i zaangażowani w jedność UE jak Polska - zapewnia jej minister ds. europejskich. Ważnym priorytetem 7. prezydencji Danii jest promocja zielonej gospodarki.

"Kluczowym zadaniem dla nas jest zapewnienie jedności Unii Europejskiej: między państwami, które są w strefie euro i poza. Dania chce być mostem między wzburzonymi wodami" - powiedział minister ds. europejskich Nicolai Wammen w Brukseli prezentując priorytety duńskiej prezydencji. - Naszym podstawowym celem jest wyprowadzić Europę z kryzysu gospodarczego i kryzysu braku zaufania".

Minister zapewnił, że duńska prezydencja "ma podobne, silne przywiązanie do Europy, co Polska" i wierzy, że tylko dzięki bliskiej współpracy państw członkowskich i instytucji unijnych można stawić czoło obecnym problemom. "Nie czas na spory instytucjonalne i między krajami. Musimy pracować razem" - apelował Duńczyk.

Dania podobnie jak Polska nie należy do strefy euro, ale tak jak Wielka Brytania ma stałe zwolnienie z obowiązku przyjęcia wspólnej waluty. Mimo to, rząd deklaruje wolę wstąpienia do nowego międzyrządowego paktu fiskalnego.

O proeuropejskości nowego, wybranego po tegorocznych wrześniowych wyborach rządu Danii, współtworzonego przez socjaldemokratów i liberałów, ma świadczyć jedna z pierwszych jego decyzji: wycofanie się z kontrowersyjnej decyzji poprzedników o ustanowieniu kontroli celnych na granicach, mimo przynależności kraju do Schengen.

"Oceniliśmy, że to było marnotrawienie pieniędzy podatników oraz zły sygnał dla Europy" - powiedział Wammen. Ponadto nowa premier Helle Thorning-Schmidt po raz pierwszy w historii Danii utworzyła stałe stanowisko ministra ds. europejskich.

"Przejmujemy prezydencję w najtrudniejszych czasach, ale wciąż cieszymy się z tego zadania

Będzie to już 7. prezydencja tego skandynawskiego kraju w Radzie UE od czasu wejścia Danii do UE w 1973 roku.

W polskiej pamięci zapisała się szczególnie prezydencja duńska w drugiej połowie 2002. To wówczas na szczycie w Kopenhadze zakończono negocjacje akcesyjne 10 nowych państw, w tym Polski. Ta najbliższa prezydencja będzie pierwszą dla Danii po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, a więc ze znacznie ograniczoną rolą, na korzyść przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya i szefowej dyplomacji Catherine Ashton. Mimo to, zdaniem ministra, przed Danią ogromnie dużo wyzwań, a zwłaszcza udowodnienie, że w czasach kryzysu Europa jest wiarygodna i potrafi podejmować decyzje.

"Przejmujemy prezydencję w najtrudniejszych czasach, ale wciąż cieszymy się z tego zadania" - zapewnił Wammen.

"Dania ma małą, ale bardzo dobrze zorganizowaną administrację" - ocenia była komisarz ds. regionalnych, obecnie przewodnicząca ds. rozwoju regionalnego Parlamentu Europejskiego Danuta Huebner. "Dla mnie najważniejsze jest, że mają duże zrozumienie dla wagi polityki spójności, jako polityki, która kreuje wzrost, a nie jest polityką charytatywną, jak myśli wielu na Zachodzie Europy" - powiedziała Huebner.

Duńskie priorytety w skrócie sprowadzają się do sloganu: "Europa gospodarczo odpowiedzialna i dynamiczna; zielona i bezpieczna".

"Chcemy promować zieloną Europę, kładąc nacisk na zieloną gospodarkę i wzrost oraz zielone miejsca pracy"

W ramach "odpowiedzialnej gospodarczo Europy" nacisk ma być położony na poprawne wdrażanie nowych zasad dyscypliny finansów publicznych przewidzianych w tzw. "sześciopaku" oraz nowej procedury kontroli budżetów narodowych (tzw. semestr europejski), a także przyjęcie jeszcze silniejszych regulacji sektora finansowego. Dania, tak jak Polska, duży akcent kładzie też na rozwój rynku wewnętrznego, "tak by zmobilizować jego potencjał". Wśród niezbędnych reform wskazuje na obniżenie kosztów administracyjnych dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Dania planuje też duży postęp w negocjacjach nowego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-20, tak by kolejnej prezydencji - Cyprowi pozostawić do uzgodnienia na koniec już tylko niektóre kwestie. "Ten punkt jest wysoko w naszej agendzie" - zapewnił minister. Jak dodał, zdaniem Danii w budżecie więcej środków powinno iść na zrównoważony wzrost, czyli na takie obszary jak badania, edukacja i innowacyjne technologie.

"Chcemy promować zieloną Europę, kładąc nacisk na zieloną gospodarkę i wzrost oraz zielone miejsca pracy" - podkreślił minister. To nie jest niespodzianka. Dania należy do liderów państw UE pod względem rozwoju gospodarki opartej na odnawialnych źródła energii, od lat przoduje też w ambicjach redukcji emisji CO2. Nieprzypadkowo z tego kraju pochodzi unijna komisarz ds. zmian klimatycznych Connie Hedegaard.

Ponadto, w ramach "Europy bezpiecznej" Dania zapowiada przyspieszenie prac nad ustanowieniem europejskiego systemu azylowego, który stworzy odpowiednie warunki przyjmowania uchodźców w całej UE, a także wspieranie Ashton, "by Europa mówiła silnym, jednym głosem w sprawach globalnych". Jeżeli chodzi o proces rozszerzenia Unii, to Kopenhaga skromnie liczy, że w lutym uda się przyznać status kraju kandydującego Serbii.