Chcemy dać szansę młodym ludziom - zadeklarował w czwartek szef SLD Grzegorz Napieralski, prezentując młodych ludzi, którzy wystartują z list Sojuszu w jesiennych wyborach parlamentarnych. Według Napieralskiego, na listach SLD jest około 30 proc. osób przed 40. rokiem życia.

"Młodzi ludzie, młode pokolenie to szansa i nadzieja naszego kraju, ale przede wszystkim siła i rozwój Polski. Dziś młody człowiek świetnie zna nowe technologie, świetnie radzi sobie z internetem, z komputerami, świetnie wie, że świat gna do przodu. Młody człowiek zna bardzo dobrze języki, inaczej spogląda na świat" - mówił Napieralski na czwartkowej konferencji prasowej.

Jego zdaniem jednak, dzisiejsze pokolenie jest pokoleniem straconym - nie daje mu się szansy, zarówno na rynku pracy, jak i w polityce. Dlatego też Sojusz chciałby dać szansę ludziom młodym. "Dajemy im szansę na listach wyborczych, w codziennej pracy. Daliśmy im szansę również w wyborach samorządowych. U nas młodzi ludzie są na jedynkach. Ponad 30 proc. ludzi na naszych listach to osoby bardzo młode" - podkreślił szef Sojuszu.

"Chciałbym, i to jest moje marzenie, aby młodzi ludzie mieli szansę, by umowy śmieciowe, ten wyścig szczurów w pracy nie powodował, że ciągle patrzą niepewnie w przyszłość, że boją się, iż przyjdzie ktoś i powie, że może pracować za sto złotych mniej i dlatego zostaną wyrzuceni z pracy. Chciałbym, aby młodzi ludzie bez obaw patrzyli w jutro, nie bali łączyć się w pary i mieć dzieci" - dodał Napieralski.

Najmłodsza z jedynek Sojuszu, 26-letni Jakub Kwaśny (okręg tarnowski) zwrócił z kolei uwagę, że młodzi ludzie, którzy kończą studia, znają świetnie języki obce, idą do pracy za 1,3 tys. złotych brutto, nie mają możliwości kupna mieszkania, czy założenia rodziny. "Chciałbym, aby moi rówieśnicy za kilka lat rządów SLD mieli takie możliwości. Po to właśnie chcę działać, startować, aby to zmienić" - zadeklarował Kwaśny.

Według SLD wygrana PO w październikowych wyborach będzie oznaczała dalszy wzrost cen

Zdaniem Magdaleny Ogórek (dwójka listy rybnickiej), młode kobiety stoją często przed wyborem: kariera zawodowa lub rodzina, m.in. dlatego, że w Polsce brakuje żłobków i przedszkoli. Podkreśliła również, że jako wykładowca wyższej uczelni bardzo dobrze zna problemy najmłodszego pokolenia. "Studentki często pytają mnie: co dalej? Skończę dwa kierunki studiów i będę zdana na małżonka albo na szczęśliwy los? Nie możemy oddawać swojego życia szczęśliwemu losowi, tylko dobremu programowi" - przekonywała.

W jej opinii, wygrana PO w październikowych wyborach będzie oznaczała dalszy wzrost cen. "My, młode matki czujemy to najmocniej - aktualnie podwyższono nam 7-procentowy podatek VAT na ubranka dla dzieci. Nie chcemy takiej Polski - chcemy Polski według SLD" - zaznaczyła Ogórek.

Na czwartkowej konferencji wzięli udział też: Dariusz Joński (jedynka w Łodzi), Krzysztof Gawkowski (jedynka w Płocku), Łukasz Naczas (jedynka w Koninie), Jędrzej Wijas (miejsce 4 w Szczecinie), Paulina Piechna-Więckiewicz (trójka w Warszawie) oraz rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita (jedynka w Krakowie). Obecna była też trójka dotychczasowych, młodych posłów SLD: Tomasz Garbowski (jedynka w Opolu), Sławomir Kopyciński (jedynka w Kielcach) oraz wiceszef klubu Sojuszu Tomasz Kamiński (nr 1 w Rzeszowie).