Nie o satysfakcję chodziło, ale o zasady - tak szef sztabu PO Jacek Protasiewicz odniósł się do korzystnego dla jego partii orzeczenia sądu w sporze PO-PiS. Jak mówił, Platforma musiała powstrzymać PiS przed kłamstwami.

Sąd orzekł w środę, że PiS musi sprostować wypowiedzi swoich polityków na temat kampanii "Polska w budowie". Protasiewicz podkreślił podczas konferencji prasowej, że Platforma "nie ma wielkiej satysfakcji" z tego powodu, bo - jak mówił - nie o satysfakcję chodziło, ale o zasady.

"Nie ma nic ważniejszego, jak prowadzenie kampanii w sposób uczciwy, rzetelny, w oparciu o prawdziwe argumenty, a nie w oparciu o demagogię, kłamstwa, fałszywe zarzuty i oskarżenia" - oświadczył szef sztabu PO.

Jak zaznaczył, podczas 9 minut konferencji prasowej PiS z udziałem szefa sztabu PiS Tomasza Poręby i rzecznika PiS Adama Hofmana - która skłoniła PO do złożenia pozwu - "padły co najmniej cztery kłamstwa".

"Jedno kłamstwo na dwie minuty, średnio licząc, uznaliśmy, że musimy pójść do sądu i powstrzymać PO przed tym bezkarnym rzucaniem fałszywego świadectwa" - mówił Protasiewicz. "Jeśli z ust polityków PiS kłamstwa padają średnio raz na dwie minuty, to jak miałoby wyglądać siedem tygodni kampanii w wykonaniu PiS?" - pytał.

"Panie prezesie Kaczyński, mniej kłamstw, więcej odwagi"

Zdaniem szefa sztabu PO nieobecność przedstawicieli PiS podczas rozprawy sądu, świadczy o tym, że politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli świadomość, że kłamali.

"Będziemy oczekiwali sprostowania, zaprzestania podawania nieprawdziwych informacji" - podkreślił Protasiewicz.

Protasiewicz zaproponował też, by debaty wyborcze między PO, a PiS odbywały się naprzemiennie - w centrum obywatelskim PO i ośrodku programowym PiS. W tej sprawie napisał list do szefa sztabu PiS, proponując mu spotkanie, które miałoby się odbyć w czwartek, i było poświęcone szczegółom organizacyjnym takich debat.

"Zapraszamy do debat, uczciwej rozmowy na temat tego, co się w Polsce zmieniło w ciągu ostatnich czterech lat i jakie są nasze i ich (PiS - PAP) plany na kolejne lata" - mówił szef sztabu PO. Wyraził nadzieję, że dzięki środowemu orzeczeniu sądu "ta rozmowa będzie uczciwsza", a ze strony PiS "przestaną padać kłamstwa, fałszywe zarzuty".

"Panie prezesie Kaczyński, mniej kłamstw, więcej odwagi" - apelował Protasiewicz.

Poręba pytany o propozycję Protasiewicza powiedział PAP, że sztab PiS od kilku dni prosi Platformę o przesłanie programu wyborczego. "Na tę chwilę nie mamy w tej sprawie żadnej odpowiedzi, dopóki nie będziemy mieli programu PO - co stanowi podstawę do ewentualnego spotkania w sprawie debat - trudno cokolwiek negocjować" - zaznaczył.

"Obawiają się do nas przychodzić, to znaczy, że się obawiają debatować"

Z kolei lider PiS Jarosław Kaczyński, który przebywał w Radomiu, pytany przez PAP o propozycję PO, by debaty odbywały się naprzemiennie w siedzibach PiS i PO, powiedział, że PiS podjął już w tej sprawie decyzję. "Obawiają się do nas przychodzić, to znaczy, że się obawiają debatować. Myśmy przez cały czas, przez te wszystkie lata, w istocie debatowali na ich terenie, bo wiadomo, jakie było nastawienie mediów" - oświadczył.

Pytany o planowaną na piątek debatę z minister edukacji narodowej Katarzyną Hall, powiedział, że to od niej będzie zależało, czy do debaty dojdzie. Zapewnił, że były wiceminister oświaty Andrzej Waśko będzie na nią czekał w ośrodku PiS. "Natomiast, czy ona przyjdzie, to już jest jej decyzja, czy będzie chciała zdać sprawę, co w ciągu czterech lat robiła. My nie ukrywamy, że mamy do tego bardzo krytyczny stosunek" - powiedział prezes PiS.

Zapowiedział, że PiS będzie zapraszać do swojego ośrodka po kolei wszystkich ministrów. "Domagamy się, żeby Platforma Obywatelska rozliczyła się najpierw ze swoich czterech lat, a następnie żeby przedstawiła swój program. Jeżeli tego nie będzie, to o czym tu w ogóle rozmawiać" - powiedział.

W sobotę premier Donald Tusk zaproponował PiS cykl debat telewizyjnych z udziałem ministrów jego rządu; w odpowiedzi PiS zaproponowało debaty we własnym ośrodku programowym.