Niemal milion euro musiał znaleźć komendant główny na świecących pustkami kontach policji. Taką karę nałożyła Komisja Europejska za wydawanie unijnych środków bez organizowania przetargów.
Według naszych informacji Komisja negatywnie oceniła sposób wyłaniania firmy, która zbudowała jeden z kluczowych systemów informatycznych – Sis II. Ta aplikacja umożliwia funkcjonowanie bezwizowego ruchu w ramach państw Schengen.
– Nie przyjęto tłumaczeń, że choć nie było przetargu, to zastosowaliśmy tryb zapewniający konkurencyjność, czyli otwarty konkurs – tłumaczy nasz rozmówca z centrali policji.
Budowa systemu pochłonęła ok. 50 mln zł, które pochodziły właśnie z unijnego grantu. – Szczęście w nieszczęściu, że nie musimy zwracać całej kwoty, lecz 920 tysięcy euro – mówi nasz rozmówca zajmujący się finansami policji.
– Karę już uregulowaliśmy. Teraz prowadzone jest postępowanie szkodowe, którego zadaniem jest ustalenie przyczyn – potwierdza Robert Horosz z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji.
Jak wynika z archiwalnych informacji na stronach Komendy Głównej Policji, konkurs został rozstrzygnięty w marcu 2007 roku i wygrała go firma HP Polska. Policją kierował wtedy Konrad Kornatowski wskazany przez szefa MSWiA w rządzie PiS Janusza Kaczmarka. Już wtedy tryb wyłaniania firmy wzbudził kontrowersje – jego przegrani uczestnicy (IBM, Wasko) odwoływali się do Urzędu Zamównień Publicznych i do sądu cywilnego. Spór na korzyść policji został rozstrzygnięty w 2008 roku. Według sądu okręgowego w Warszawie „regulamin konkursu sporządzony został w sposób właściwy i czytelny, a tryb postępowania nie naruszał postanowień ustawy i nie zawierał wad prawnych”.
– Nie ukrywam, że odetchnąłem z ulgą – komentował wtedy ówczesny dyrektor Biura Łączności i Informatyki w Komendzie Głównej Andrzej Machnacz. – Gdybyśmy przegrali w sądzie, zamierzałem podać się do dymisji.
Dziś już nie pełni tej funkcji – jest jednym ze zwykłych pracowników biura logistyki KGP.
– Okazało się, że Komisja jest bardziej wymagająca od polskich sądów. To zła prognoza dla wielu innych projektów, które są właśnie oceniane przez audytorów – komentuje urzędnik MSWiA, który zajmuje się projektami informatycznymi.
Według nieoficjalnych informacji „DGP” Komisja za nieorganizowanie przetargów nałożyła też kary na kilka innych instytucji, m.in. dwóch wojewodów. – Nie ma żadnego okresu wzmożonych kontroli. To normalna praktyka wynikająca z ustalonych przez instytucje rocznych planów kontroli – mówi Piotr Popa, szef biura prasowego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
Kara nałożona na policję trafia na moment, gdy jej finanse są w opłakanym stanie. Budżet uchwalony przez Sejm już był napięty, a sytuację pogorszyły galopujące ceny benzyny. Komendanci chwytają się różnych rozwiązań, by znaleźć równowagę między koniecznością oszczędzania i zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańcom. Np. szef policji w Kutnie zaapelował do swoich funkcjonariuszy, aby przychodzili na dodatkowe służby za darmo. Odpowiadający za logistykę wiceszef śląskiej komendy wojewódzkiej napisał specjalne pismo, w którym zwraca uwagę na spokojną technikę jazdy radiowozami, gdyż w budżecie nie ma pieniędzy na zmianę opon.
– Ten milion euro to bardzo poważny cios. Jest bardzo źle z naszymi finansami – mówił wczoraj „DGP” jeden z oficerów Komendy Głównej.
PRAWO
Wolna ręka do wydawania publicznych pieniędzy
Administracja chętnie udziela zleceń z publicznej kasy bez otwartych procedur przetargowych. Powodzeniem cieszy się zamówienie z wolnej ręki, które pozwala zamawiającemu prowadzić negocjacje tylko z jednym, dowolnie wybranym wykonawcą. Zamówienie to ma zasadniczą wadę – powoduje ograniczenie konkurencji, co oznacza ryzyko wzrostu cen i obniżenia jakości. Sprzyja także korupcji.
W 2010 r. po zamówienia z wolnej ręki sięgnięto w ok. 17 proc. postępowań. Jest to drugi – po przetargu nieograniczonym – najchętniej wybierany tryb. Tymczasem system udzielania zamówień publicznych opiera się na konkurencji i równym dostępie firm. Zgodnie z przepisami urzędnicy mają w pierwszej kolejności stosować tryby konkurencyjne: przetargu nieograniczonego i ograniczonego. Stosowanie trybów niekonkurencyjnych, zwłaszcza wolnej ręki, powinno stanowić wyjątek. Przedsiębiorcy mają prawo kwestionować stosowanie tego trybu przed arbitrażem, a Urząd Zamówień Publicznych może kontrolować prawidłowość jego stosowania.