Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w pierwszej dekadzie czerwca 34 proc. respondentów zagłosowałoby na PO, na PiS - 22 proc. zdeklarowanych uczestników wyborów - wynika z sondażu CBOS. SLD popiera 11 proc, a PSL - 5 proc.

W porównaniu z ubiegłym miesiącem Platforma straciła 3 pkt proc. PiS zyskało 1 pkt proc., SLD - stracił 1 pkt proc., a PSL - zyskało 1 pkt proc.

3 proc. respondentów zagłosowałoby na PJN (wzrost o 2 pkt proc.). Nielicznych zwolenników odnotowały jeszcze: LPR, Partia Kobiet, Ruch Poparcia Palikota, UPR oraz Wolność i Praworządność (po 1 proc. głosów).

Według CBOS, deklaracje ankietowanych wskazują, że sytuacja przedwyborcza ciągle pozostaje otwarta; prawie jedna piąta (19 proc.) osób chcących wziąć udział w wyborach jeszcze się nie zdecydowała, na którą partię głosować.

Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w pierwszej dekadzie czerwca, udział w nich wzięłoby - zgodnie ze swoimi zapowiedziami - 56 proc. ankietowanych. W porównaniu z majem gotowość do uczestniczenia w wyborach spadła o 3 punkty procentowe. Ponad jedna czwarta Polaków (27 proc.) deklaruje, że na pewno nie wzięłaby w nich udziału, a dalsze 17 proc. waha się, czy uczestniczyć w głosowaniu.

Badanie przeprowadzono w dniach 2 - 8 czerwca 2011 roku na liczącej 1164 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.