Z powodu masowego napływu imigrantów z Afryki Północnej i nieobecności turystów włoska wyspa Lampedusa poniosła straty porównywalne do klęski żywiołowej - alarmuje miejscowe stowarzyszenie hotelarzy.

"Z powodu specyfiki położenia, w bliskiej odległości od kontynentu afrykańskiego, myśleliśmy, że w 2011 roku Lampedusa będzie szczególnie popularnym celem przyjazdów jako alternatywa dla Afryki Północnej" - powiedział prezes stowarzyszenia Antonio Martello, odnosząc się do spadku zainteresowania Włochów wyjazdami do Egiptu i Tunezji z powodu niedawnych wydarzeń w tych krajach.

"Mimo licznych apeli nie wydano żadnego rozporządzenia dla wsparcia turystyki na Lampedusie. Kryzys imigracyjny zniweczył cały sezon turystyczny" - podkreślił Martello. Zauważył, że obietnice specjalnych ulg turystycznych i tanich lotów okazały się tylko "propagandą".

Szef stowarzyszenia zaapelował do przedstawicieli włoskiego rządu i parlamentu o podjęcie działań na rzecz ratowania całej tej branży z wyspy, przeżywającej ogromne trudności finansowe.

Od początku roku na Lampedusę przybyło około 40 tysięcy imigrantów, głównie z Tunezji. W ostatnim czasie nasilił się napływ uchodźców z Libii.