Świat stał się bezpieczniejszy, sprawiedliwości stało się zadość - taki jest ton większości komentarzy po śmierci Osamy bin Ladena, zastrzelonego w poniedziałek w Pakistanie przez żołnierzy sił specjalnych marynarki wojennej USA.

Amerykańska CIA ostrzega jednak, że próba zemsty za śmierć bin Ladena jest "prawie pewna". Politycy i eksperci podkreślają też, że likwidacja lidera Al-Kaidy w żadnym razie nie oznacza, że wojna z terroryzmem została zakończona.

Z ujawnionych przez Wikileaks zeznań islamskich terrorystów pozostających w amerykańskiej niewoli wynika, że Al-Kaida umieściła w Europie bombę atomową, która miała być zdetonowana na wypadek schwytania lub zabicia Osamy bin Ladena. Informacji takiej mieli udzielić podczas przesłuchań w bazie wojskowej w Guantanamo islamscy terroryści pojmani przez USA.

Z amerykańskich dokumentów ujawnionych przez Wikileaks wynika, że śledczy poświęcili wiele czasu na ustalenie, czy Al-Kaida ma rzeczywiście dostęp do materiałów nuklearnych. W tajnych notatkach są wzmianki o próbach sprzedaży przez terrorystów pewnej ilości uranu, a także zamiarze produkcji bomby, ale część zeznań jest uważana za niewiarygodną. Niemniej niektórzy przesłuchiwani wykazywali się dużą znajomością antynuklearnych systemów obrony w państwach Zachodu, co uwiarygodnia teorię o przygotowywaniu zamachu atomowego przez Al-Kaidę.

W Stanach Zjednoczonych ludzie spontanicznie wyszli na ulice miast, gdy prezydent Barack Obama poinformował, że bin Laden został zabity w swej siedzibie w miejscowości Abbotabad na północ od Islamabadu i że w operacji tej nie zginął żaden Amerykanin.

"Tej nocy możemy powiedzieć rodzinom, które straciły swoich bliskich w wyniku terroru Al-Kaidy, że sprawiedliwości stało się zadość" - oświadczył Obama.

Obama: USA przeżywa "wielki dzień" po śmierci Osamy bin Ladena i że bez przywódcy Al-Kaidy świat jest bezpieczniejszy

W późniejszym wystąpieniu prezydent podkreślał, że jego kraj przeżywa "wielki dzień" po śmierci Osamy bin Ladena i że bez przywódcy Al-Kaidy świat jest bezpieczniejszy. Jego śmierć "przypomina nam, że nie ma nic, czego nie możemy osiągnąć jako naród, jeśli naprawdę włożymy w to serce i będziemy wspólnie pracować" - mówił Obama podczas ceremonii przyznawania najwyższego odznaczenia wojskowego w USA, jakim jest Medal Honoru, dwóm weteranom wojny koreańskiej.

Przedstawiciele amerykańskiej administracji ujawnili, że do bin Ladena dotarto po ponad czterech latach śledzenia jednego z jego zaufanych kurierów oraz jego brata - przy czym trop ten uzyskano dzięki zeznaniom osób zatrzymanych po 11 września 2001 roku.

Według przedstawiciela administracji USA, który zastrzegł sobie anonimowość, zwłoki bin Ladena zostały pochowane na morzu, w rejonie, który nie został ujawniony. Zdecydowano się na to, ponieważ grób bin Ladena - gdyby znalazł się jakiś kraj gotów przyjąć szczątki terrorysty - stałby się miejscem pielgrzymek islamskich ekstremistów.

Według niewymienionego z nazwiska przedstawiciela resortu obrony USA, bin Laden został pochowany z pokładu amerykańskiego lotniskowca Carl Vinson w północnej części Morza Arabskiego. Przed religijnym pochówkiem zwłoki obmyto zgodnie ze zwyczajem islamskim. Owinięto je w białe płótno i włożono do obciążonego worka. Oficer odczytał przygotowane teksty religijne, które zostały przetłumaczone na arabski przez osobę, dla której arabski jest językiem ojczystym. "Gdy wszystkie słowa zostały wypowiedziane, ciało ułożono na przygotowanej desce, uniesiono ją i zwłoki zsunęły się do morza" - powiedział ów przedstawiciel resortu obrony USA.

NATO podkreśla, że zabicie bin Ladena to znaczny sukces

Jak poinformował anonimowy przedstawiciel amerykańskiego wywiadu na konferencji w Pentagonie, podczas akcji Amerykanie wykorzystali różne środki, by zidentyfikować bin Ladena. W trakcie operacji amerykańskich sił w Pakistanie kobieta, która prawdopodobnie była jedną z jego żon, zwróciła się do przywódcy Al-Kaidy po imieniu.

Ponadto przedstawiciel wywiadu powiedział, że testy DNA potwierdzają, że zabity mężczyzna to Osama bin Laden.

NATO podkreśla, że zabicie bin Ladena to znaczny sukces. "Gratuluję prezydentowi Barackowi Obamie i wszystkim tym, dzięki którym była możliwa operacja przeciwko Osamie bin Ladenowi. To znaczny sukces dla bezpieczeństwa sojuszników z NATO i wszystkich państw, które przyłączyły się do naszych wysiłków w celu zwalczania plagi terroryzmu, by uczynić świat bezpieczniejszym miejscem dla nas wszystkich" - napisał w oświadczeniu sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.

Zdaniem dyrektora amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) Leona Panetty jest jednak "prawie pewne", że Al-Kaida będzie próbowała dokonać zemsty. Śmierć bin Ladena nie oznacza śmierci Al-Kaidy - podkreślił Panetta w komunikacie.

Liderzy instytucji UE podkreślają, że wyeliminowanie bin Ladena to wielki postęp w wysiłkach oczyszczenia świata z terroryzmu

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton również zaakcentowała, że mimo likwidacji bin Ladena wojna z terroryzmem bynajmniej nie jest zakończona. Szefowa dyplomacji podkreśliła, że USA będą kontynuowały operacje zbrojne w Afganistanie przeciw talibom i przygotowanie afgańskich sił rządowych do przejęcia zadań bezpieczeństwa od sił międzynarodowej koalicji.

Śmierć lidera Al-Kaidy jest kluczowym punktem zwrotnym w globalnej walce z terroryzmem - oświadczył sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział w związku ze śmiercią bin Ladena, że "obudziliśmy się dzisiaj w bezpieczniejszym świecie".

Liderzy instytucji UE podkreślają, że wyeliminowanie bin Ladena to wielki postęp w wysiłkach oczyszczenia świata z terroryzmu. UE stoi ramię w ramię z USA, międzynarodowymi partnerami i przyjaciółmi ze świata muzułmańskiego w zwalczaniu plagi globalnego ekstremizmu - podkreślili w specjalnym oświadczeniu przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.

Komorowski: Zabicie Osamy bin Ladena to źródło satysfakcji dla Ameryki, ale także ważny dzień dla Polski

Zabicie Osamy bin Ladena to źródło satysfakcji dla Ameryki, ale także ważny dzień dla Polski - ocenił w poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski. Jak dodał, jest to ostrzeżenie, mówiące, że sprawiedliwość dosięgnie każdego, kto zagrozi ładowi światowemu.

"To ważny dzień także dla Polski; warto abyśmy pamiętali, że jednym z celów koalicji antyterrorystycznej, która powstała 10 lat temu, a w której była także Polska, było ukaranie winnych zamachu na WTC w Nowym Jorku i inne obiekty w Stanach Zjednoczonych" - powiedział dziennikarzom w Rzymie prezydent.

"To także osobisty sukces prezydenta Baracka Obamy, źródło ogromnej satysfakcji dla Ameryki, ale to także przestroga dla wszystkich terrorystów spod różnych znaków i organizacji, które w dalszym ciągu stanowią zagrożenie" - dodał Komorowski.

"Dobro nigdy nie może być bezbronne, a zło nigdy nie może być bezkarne"

Śmierć Osamy bin Ladena jest znakiem ostrzegawczym dla wszystkich, którzy z terroryzmu chcieliby uczynić narzędzie swojego działania - powiedział premier Donald Tusk.

"Dobro nigdy nie może być bezbronne, a zło nigdy nie może być bezkarne. Dlatego ta śmierć jest także znakiem ostrzegawczym dla tych wszystkich, którzy z terroryzmu chcieliby uczynić narzędzie swojego działania" - podkreślił szef rządu w specjalnym oświadczeniu dla dziennikarzy.

To przestroga dla wszystkich wrogów wolności na całym świecie, że jeśli będą zabijać naszych obywateli, to nie pozostaną bezkarni - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski w TVN24, odnosząc się do zabicia przez siły amerykańskie Osamy bin Ladena.

Podkreślił, że bin Laden jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy niewinnych ludzi, w Nowym Jorku, Madrycie, Londynie i na Bali. Przypomniał, że inspirowani przez niego radykałowie zabili naszego rodaka Piotra Stańczaka w Afganistanie.

Minister obrony Bogdan Klich określił zgładzenie bin Ladena jako poważny sukces polityczny USA. Zaznaczył, że nie oznacza to osłabienia działań Al-Kaidy. Podkreślił też, że nie ma sygnałów, by Polska była zagrożona odwetem ze strony terrorystów.

Śmierć lidera Al-Kaidy oznacza "wielką ulgę" dla całego świata - powiedział brytyjski premier David Cameron

"Politycznie to duży sukces, którego gratulujemy. Natomiast pod względem organizacyjnym, nie sądzę, by osłabiło to działania Al-Kaidy, ponieważ jest ona siecią luźno powiązanych komórek. Zdajemy sobie z tego sprawę; od lat wiemy, jak trudno walczyć z takimi sieciami, gdzie działalność finansuje się w jednym kraju, akcje koordynuje w drugim, a działania terrorystyczne są podejmowanie jeszcze gdzie indziej" - powiedział minister.

Zastrzegł, że "ostrożność jest rzeczą niezbędną, bo można spodziewać się akcji odwetowych w kilku krajach Zachodu". "Analizujemy na bieżąco sytuację, nie mamy od służb doniesień, by w Polsce wzrosło zagrożenie" - podkreślił.

Śmierć lidera Al-Kaidy oznacza "wielką ulgę" dla całego świata - powiedział brytyjski premier David Cameron. "Osama bin Laden był odpowiedzialny za najgorszy akt terroru, jaki kiedykolwiek widział świat - zamach 11 września 2001 roku - oraz za tak wiele innych ataków, które kosztowały życie tysięcy ludzi, w tym wielu Brytyjczyków" - głosi oświadczenie Camerona.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel przekazała Barackowi Obamie wyrazy uznania za akcję sił specjalnych i dodała, że wiadomość o śmierci terrorysty przyjęła z ulgą. Zabicie Osamy bin Ladena to sukces sił pokoju - oświadczyła.

"Rosja jest gotowa zwiększyć współpracę w zwalczaniu terroryzmu"

Zabicie bin Ladena to "ważne wydarzenie w walce z terroryzmem" - ocenił prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Pogratulował wytrwałości Stanom Zjednoczonym, które przez 10 lat poszukiwały terrorysty. Według Paryża, "walka z przestępcami musi być kontynuowana bez przerwy i musi skupić wszystkie kraje, które są ofiarami tych przestępstw".

Rosja z zadowoleniem przyjęła śmierć bin Ladena. W komunikacie Kremla podkreślono, że jest to poważny sukces USA w walce z międzynarodowym terroryzmem. "Odwet na wszystkich terrorystach jest nieunikniony. Jedynie wspólna walka ze światowym terroryzmem może przynieść rezultaty. Rosja jest gotowa zwiększyć współpracę w zwalczaniu terroryzmu" - czytamy w komunikacie.

Władze Arabii Saudyjskiej, rodzinnego kraju bin Ladena, oświadczyły, że jego śmierć przyczyni się do wzmocnienia międzynarodowej walki z terroryzmem, rozbicia komórek Al-Kaidy na świecie i położy kres "błędnej ideologii".

W 1994 r. władze Arabii Saudyjskiej odebrały bin Ladenowi obywatelstwo, gdy ogłosił "fatwy" potępiające Stany Zjednoczone i saudyjską rodzinę królewską.

Rzecznik prasowy libijskich powstańców płk Ahmed Bani powiedział, że los bin Ladena powinien podzielić przywódca Libii Muammar Kadafi. "Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co się stało, i czekamy na następny krok. Chcemy, aby Amerykanie zrobili to samo z Kadafim" - oświadczył.