Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał w piątek, że publiczne Radio Merkury Poznań dyskryminowało finansowo swojego poprzedniego prezesa Filipa Rdesińskiego i zasądziło dla niego odszkodowanie w wysokości ponad 10 tys. złotych. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Okręgowy zmienił decyzję Sądu Rejonowego w tej sprawie, który w grudniu 2010 r. oddalił pozew byłego prezesa.

"Sąd zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i przyznał byłemu prezesowi odszkodowanie w wysokości ponad 10 tys. złotych" - powiedział w piątek rzeczniczka Sądu Okręgowego w Poznaniu sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec.

Filip Rdesiński został prezesem radia Merkury w czerwcu 2010 roku. W październiku został odwołany z funkcji przez KRRiT.

Wynagrodzenie ustalił Rdesińskiemu minister skarbu państwa

Jako szefowi spółki skarbu państwa, jaką jest Radio Merkury, wynagrodzenie ustalił Rdesińskiemu minister skarbu państwa. Minister ustalił pensje prezesa radia na poziomie trzykrotnego średniego wynagrodzenia. Tymczasem członek zarządu powołany razem z Rdesińskim dostał 4,5-krotność średniej pensji; więcej od prezesa, 4-krotność średniej pensji, zarabiał także księgowy stacji.

Sąd wyliczając odszkodowanie dla byłego prezesa uznał, że prezes nie może zarabiać mniej od jego podwładnych i wyrównał jego pensję do wysokości 4,5 średnich krajowych, zrównując ją z pensją członka zarządu Radia Merkury i zasądził dla niego odszkodowanie.

Rdesiński powiedział po zakończeniu procesu, że zasądzone dzisiaj odszkodowanie to wyrównanie za dwa pierwsze miesiące pracy. "Teraz złożę w spółce pismo o wyrównanie za pozostały okres przepracowany w firmie" - zaznaczył.

W procesie przeciwko Radiu Merkury jako tzw. interwenient uboczny po stronie pozwanej brał udział skarb państwa.