10 mld dolarów – tyle w sumie zapłaciły obywatelom władze Kuwejtu za spokój. Wraz z zamieszkami w Bahrajnie bogatsza część arabskiego świata zrozumiała, że wysoki PKB wszystkiego nie rozwiązuje.
W Kuwejcie, który ma dziewiąte co do wielkości złoża ropy na świecie, podniesiono stypendia i emerytury. Podwojono także – wynoszące 5 tys. dolarów miesięcznie – pensje urzędników. Ponadto każdemu obywatelowi przysługuje jednorazowy grant od samego emira as-Sabaha wynoszący 3,5 tys. dolarów. W dodatku aż do marca 2012 r. będzie rozdawana żywność. Resort gospodarki zniesie też opłaty za prąd, wodę i telefon.
nd