Irlandzki rząd zapewnia, że nie podniesie wyjątkowo niskiej w tym kraju stawki podatku korporacyjnego w zamian za pomoc finansową szykowaną przez Unię Europejską.

Wicepremier Irlandii, Mary Coughlan oświadczyła wprost, że 12,5-proc. stawka podatku – znacznie niższa od przeciętnej w Unii – „nie jest do negocjacji” – relacjonuje BBC. Jej wypowiedź pojawiła się w momencie, kiedy mnożą się spekulacje, że Francja i Niemcy chcą, aby Dublin podniósł podatek w zamian za pomoc.

Dopiero w czwartek rząd irlandzki przyznał, że potrzebuje finansowego wsparcia z zagranicy. Poprzednio Irlandczycy utrzymywali, że pomoc z UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie wchodzi w grę.

Niski podatek korporacyjny w Irlandii był od dawna przedmiotem krytyki ze strony innych państw członkowskich UE, które wskazywały, że daje to Zielonej Wyspie zbyt wielką przewagę w przyciąganiu zagranicznych inwestycji. Teraz twierdzą, że Dublin nie może polegać tylko na pomocy ratunkowej, lecz powinien podnieść stopę podatku, aby zwiększyć dochody rządu. Jak napisał piątkowy „Financial Times”, jeden z francuskich oficjeli określił obecny stan rzeczy, jako „niemal rozbójniczy”.

Jednak także Dick Roche irlandzki minister ds. europejskich podkreślił, że stawka podatku korporacyjnego „z pewnością nie może być przedmiotem negocjacji”. „Jaki sens miałaby likwidacja jednego z kluczowych motorów wzrostu gospodarczego?” – pytał retorycznie.