Koncern Apple został pozwany do sądu w związku z problemami odbioru połączeń w nowym telefonie iPhone4 przez klientów, którzy zarzucili firmie stosowanie nieuczciwych praktyk biznesowych oraz wprowadzającą w błąd reklamę.

Mieszkaniec New Jersey i mieszkaniec Massachusetts, którzy kupili nowy telefon komórkowy firmy, złożyli wczoraj, niezależnie od siebie, pozwy w sądzie federalnym w San Francisco. Każdy z nich chce również występować w interesie innych nabywców iPhone’a w ramach pozwu zbiorowego.

Inauguracji iPhone4 towarzyszyły również krytyczne głosy na temat zaniku siły sygnału, kiedy użytkownik przykrywa ręką dolną lewą część aparatu. IPhone, który zadebiutował w 2007 roku, stał się przebojem rynkowym Apple mimo, że użytkownicy donosili o problemach i przerywaniu rozmów w poprzednich wersjach aparatu.

“Sprzedaż iPhone’ów przez Apple bez powiadamiania o jego usterce, zakładając wcześniejszą wiedzę koncernu w tej sprawie, oznacza kłamstwo i oszustwo” – napisał w swoim pozwie Christopher Dydyk z Cambridge w stanie Massachusetts - „Unikając ujawnienia usterki w iPhone4, Apple uczestniczy w procedurze masowego oszustwa wymierzonego w setki tysięcy niczego nie podejrzewających klientów”.

Apple, który w ciągu trzech pierwszych dni sprzedał 1,7 mln egzemplarzy swego nowego modelu, zaleca użytkownikom trzymanie aparatu w inny sposób lub używanie pokrowca (osłony), aby rozwiązać pojawiający się problem. Firma sprzedaje do iPhone4 pokrowce w sześciu kolorach po 29 dolarów każdy. Są one wykonane z gumowych kawałków, podobnych do tych, które otaczają brzegi aparatu.

W swoim pozwie Dydyk domaga się, aby Apple dostarczył za darmo pokrowce dla klientów, którzy zamówili wcześniej iPhone4 przed wprowadzeniem aparatu na rynek, albo żeby firma została zmuszona do zapłacenia z pokrowce-osłony klientów.

Obie sprawy trafiły do sądu okręgowego dla północnej Kalifornii (San Franciso) i zostały zarejestrowane jako sprawa Alana Benvenisty kontra Apple, pod sygnaturą 10-2885 i Christophera Dydyka kontra Apple, sygn. 10-2897.