W wyniku silnej erupcja wulkanu Pecaya, do której doszło w czwartek w środkowej Gwatemali, zginęły 2 osoby, a 67 jest rannych, zaginęła też trójka dzieci - podały w piątek władze kraju. W sąsiednim Ekwadorze w piątek doszło do erupcji wulkanu Tungurahua.

Jak podaje agencja AP, w Ekwadorze nie ma jeszcze informacji na temat ofiar oraz liczby ewakuowanych.

Władze Gwatemali poinformowały, że wybuch wulkanu Pecaya spowodował śmierć reportera telewizyjnego Anibala Archili; zginął on uderzenia wyrzucanymi przez wulkan kamieniami, gdy zbytnio zbliżył się do krateru. Na ostatnich zdjęciach wyemitowanych przez kanał Channel 7 reporter opowiada o wysokiej temperaturze, panującej w pobliżu wulkanu. W tle widać wypływającą lawę i płonące drzewa.

Dwóm kamerzystom, którzy towarzyszyli reporterowi, udało się uciec przed deszczem skał.

Władze poinformowały również o śmierci 22-letniego nauczyciela Herbera Gameza, który sprzątając popiół wypadł z czwartego piętra. Podano również, że nie odnaleziono jeszcze trójki dzieci w wieku od 7 do 10 lat.

Ewakuowano 1700 mieszkańców pobliskich terenów

Według władz w wyniku wybuchu wulkanu, który znajduje się 50 km od stolicy Gwatemali, zostało zniszczonych 800 domów. Ewakuowano 1700 mieszkańców pobliskich terenów.

W piątek erupcja była słabsza, a pył nie opadał już na stolicę kraju. Na północy miasta warstwa pyłu miała aż 7,5 cm.

Lotnisko w mieście Gwatemala pozostanie zamknięte co najmniej do soboty - poinformowała rzeczniczka lotnictwa cywilnego Claudia Monge. Mimo to najprawdopodobniej wybuch nie wpłynie na ruch lotniczy w tak dużym stopniu, jak chmura pyłu z islandzkiego wulkanu Eyjafjoell, ponieważ pył z wulkanu Pacaya jest nie tylko wyrzucany szybciej, ale jest również cięższy.

W piątek prezydent Gwatemali Alvaro Colom ogłosił stan klęski żywiołowej w trzech departamentach.

W Gwatemali jest 288 wulkanów, z czego osiem czynnych.