Minister obrony narodowej Bogdan Klich może być pierwszą polityczną ofiarą po katastrofie prezydenckiego Tu-154 pod Smoleńskiem.

Opozycja i część wojskowych coraz głośniej domagają się jak najszybszej dymisji szefa MON oraz rezygnacji z zasiadania w komisji badającej przyczyny katastrofy z 10 kwietnia. "Minister Klich, z racji piastowanej funkcji w państwie, ponosi polityczną odpowiedzialność. Powinien podać się do dymisji albo oddać do dyspozycji premiera natychmiast po katastrofie" - ocenia w rozmowie z - gazetą "Polska The Times" Marek Wikiński, poseł SLD.

Zarzuty wobec ministra Bogdana Klicha dotyczą nie tylko działań po tragedii prezydenckiego samolotu, ale także całości polityki wewnątrz resortu. Przeciwnicy szefa MON zarzucają mu m.in. pochopne dymisje najbardziej doświadczonych i wartościowych dowódców i specjalistów, zbyt szeroko zakrojone cięcia w budżecie resortu oraz opóźnienia w ogłoszeniu przetargu na nowe samoloty rządowe. Wcześniej list otwarty do premiera wystosował gen. Sławomir Petelicki, były dowódca GROM, który jako pierwszy zażądał dymisji Bogdana Klicha.

O tym więcej w publikacji dziennika "Polska The Times".