10 kwietnia do Katynia miał oddać hołd pomordowanym po raz kolejny; w 2000 roku to on dowodził pododdziałem reprezentacyjnym, gdy otwierano cmentarz w Katyniu.

"Miałem ogromne żołnierskie szczęście i zaszczyt być przełożonym, a później przyjacielem wspaniałego człowieka, jakim był generał Kazimierz Gilarski" - napisał we wspomnieniu gen. dyw. Jan Klejszmit, który dowodził warszawskim garnizonem w latach 2004-2006.

"To od niego uczyłem się, jak organizować, zabezpieczać i przeprowadzać uroczystości z udziałem pododdziałów reprezentacyjnych Wojska Polskiego. Wspólnie witaliśmy koronowane głowy świata, papieży, prezydentów, premierów i ministrów, wstąpiliśmy do NATO i Unii Europejskiej. Wkładał w swoją pracę całe serce i niepowtarzalne umiejętności, dlatego często mawiał: improwizować można podczas gry na boisku i spotkaniu przy ognisku. Ileż to razy podczas uroczystości bacznie i czujnie wszystko obserwował. Dzięki temu zapobiegał poważnej wpadce podejmując błyskawicznie decyzję i skuteczne działanie" - wspomina Klejszmit.

"Był dla nas dowódcą i przyjacielem. Nie mogę pogodzić się z myślą, że na placu Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza i w +domu bez kantów+ nie spotkam już nigdy zawsze pełnego energii i pogody ducha drogiego Przyjaciela" - napisał.

Urodził się 7 maja 1955 w Rudołowicach na Podkarpaciu. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu i w 1978 roku rozpoczął zawodową służbę wojskową rozpoczął w Komendzie Garnizonu miasta stołecznego Warszawy, pełniąc funkcje dowódcy plutonu, a potem zastępcy dowódcy kompanii wart honorowych.

Do 1991 roku zajmował stanowiska pomocnika szefa wydziału do spraw uroczystości i imprez wojskowych, starszego oficera wydziału operacyjnego oraz szefa tego wydziału. W 1989 roku ukończył studia magisterskie w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie, a następnie podyplomowe studium pedagogiki w Akademii Obrony Narodowej. W 1993 r. został zastępcą komendanta garnizonu.

Jesienią 2005 objął stanowisko komendanta Garnizonu Warszawa, a 11 listopada 2006 roku otrzymał nominację na pierwszy stopień generalski i został na dowódcą tego garnizonu Warszawa.

Gilarski odpowiadał też za uroczystości na cmentarzach polskich żołnierzy pod Monte Cassino, w Bolonii, Anconie, w Normandii i pod Lenino.

Jak wspominał płk Jerzy Pietrzak, wieloletni przyjaciel Gilarskiego, zabiegał o przywrócenie rogatywek w kompanii reprezentacyjnej i przedwojennej symboliki na sztandarach - jego zasługą jest przywrócenie na Grobie Nieznanego Żołnierza pamiątkowych tablic w wojny polsko-bolszewickiej. Wspierał powołanie reprezentacyjnego szwadronu kawalerii i wprowadzenie salutu armatniego podczas największych uroczystości.

Swoje doświadczenia wykorzystał, opracowując pierwszy po 1989 r. podręcznik "Ceremoniał wojskowy". To on reguluje dziś udział wojska w uroczystościach patriotyczno-religijnych.

Był żonaty, miał córkę i syna. Interesował się historią wojskowości, sportem i turystyką.(PAP)

brw/ wkr/ bk/