Wstrząsy sejsmiczne, które dziś nad ranem odczuli mieszkańcy okolic Bełchatowa i Pajęczna (Łódzkie), spowodowały uszkodzenia ścian lub stropów co najmniej kilku budynków użyteczności publicznej oraz kilkudziesięciu domów i budynków gospodarczych - poinformowano w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi.

Jak powiedział dyżurny WCZK Arkadiusz Makoski, najwięcej informacji o uszkodzonych budynkach pochodzi z gminy Rząśnia w powiecie pajęczańskim. Pęknięcia i rysy pojawiły się tam w pięciu budynkach użyteczności publicznej, m.in. gimnazjum, szkole podstawowej, gminnym ośrodku zdrowia i Urzędzie Gminy. W pobliskim Zielęcinie uszkodzona została ściana szkoły podstawowej. Z terenu całego powiatu pajęczańskiego dotąd napłynęły zgłoszenia o szkodach w 27 innych budynkach mieszkalnych i gospodarczych.

W Chabielicach k. Szczercowa pękła ściana budynku gminnej stacji uzdatniania wody, a w Działoszynie odnotowano - jak dotąd - pęknięcie ścian i stropu gminnego budynku dzierżawionego przez jedną z firm. W wyniku trzęsienia nikt nie odniósł obrażeń. Nie doszło też do uszkodzeń linii energetycznych i gazowych.

Inspektorzy nadzoru budowlanego oceniać będą szkody w budynkach i zdecydują czy nadają się one do dalszego użytkowania. Wszyscy mieszkańcy, którzy ponieśli straty, mogą je zgłaszać do działu szkód górniczych PGE KWB Bełchatów. Ekipy specjalistów z kopalni oceniać będą szkody, a kopalnia będzie wypłacać ewentualne odszkodowania.

Wstrząsy sejsmiczne miały od 4 do 4,5 stopnia w skali Richtera

Wstrząsy sejsmiczne w okolicach Bełchatowa i Pajęczna (Łódzkie) - według różnych źródeł - miały od 4 do 4,5 stopnia w skali Richtera. Według dr Pawła Wiejacza z Instytutu Geofizyki PAN rozrzut siły wstrząsów odnotowanych przez sejsmografy Instytutu wynosił od 3,9 do 4,5 stopnia. W jego ocenie najbardziej "rozsądna" wartość to 4,0 w skali Richtera.

Tymczasem z informacji opublikowanych na stronie internetowej Europejskiego Centrum Sejsmologicznego (EMSC) wynika, że wstrząsy miały siłę 4,5 stopnia w skali Richtera. Wcześniej PGE KWB Bełchatów informowała, że siła wstrząsów wynosiła 4,42 stopnia.



Doszło do nich kilka minut po godz. 5 rano w okolicach nowej odkrywki węgla brunatnego w Szczercowie, należącej do PGE KWB Bełchatów - ok. 25 km od Bełchatowa i 49 km od Częstochowy. Były odczuwalne w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.

"Takie wstrząsy mogą mieć miejsce w związku z procesem wydobycia węgla brunatnego metodą odkrywkową" - powiedziała rzeczniczka PGE KWB Bełchatów Beata Nawrot-Miler. Dodała, że wstrząsy zdarzały się także w latach 80. podczas eksploatacji węgla w Bełchatowie. Wówczas najsilniejszy zanotowany wstrząs miał siłę 4,7 stopnia w skali Richtera.

"Jak na polskie warunki to był silny wstrząs"

Zdaniem dr Pawła Wiejacza jest to "długoterminowa reakcja podłoża geologicznego na przeprowadzone wydobycie". "Na to, że ogromną ilość nadkładu ziemi wydobyto z wykopu kopalni i składowano ją obok po prostu. Tam przebiega cały system uskoków i to się rusza i przez jakiś czas pewnie będzie się ruszać, nawet dziesiątki lat, jak nie dłużej" - powiedział naukowiec.

W jego ocenie "jak na polskie warunki to był silny wstrząs". "A jak na kopalnię Bełchatów to były wstrząsy, jakie tam bywają raz na parę lat" - zaznaczył.

Jak poinformowano w WCZK, wstrząs spowodowany był pracami kopalnianymi i powstał w rejonie "południowego uskoku brzegowego rowu kleszczowskiego". Teren ten jest podatny na tego typu wstrząsy.

Zdaniem rzeczniczki kopalni wstrząs nie spowodował żadnych zniszczeń ani na terenie kopalni, ani pobliskiej elektrowni w Bełchatowie.