To twarde ciasteczko, które nie będzie łatwo przełknąć - w ten sposób liderka światowego rankingu tenisistek Serena Williams określiła Urszulę Radwańską, z którą zmierzy się w pierwszej rundzie rozpoczynającego się w poniedziałek wielkoszlemowego turnieju Australian Open (pula nagród 14,9 mln euro).

Polscy tenisiści, których troje wystąpi w tegorocznym Australian Open w singlu: siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Łukasz Kubot, w poniedziałek będą mieli czas na treningi, bowiem pierwsze pojedynki rozegrają w drugim dniu turnieju.

Największą uwagę przykuwa obecnie stan zdrowia Sereny Williams, która w pierwszej rundzie spotka się z Urszulą Radwańską. Amerykanka, najwyżej rozstawiona, walczyć będzie o piąty tytuł w Melbourne Park, a drugi z rzędu, bowiem triumfowała tu w 2003, 2005, 2007 i w ubiegłym roku.

W mijającym tygodniu dotarła do finału turnieju WTA w Sydney, gdzie przegrała z Rosjanką Jeleną Dementiewą. Podczas tej imprezy narzekała na problemy z lewym kolanem, ale po przylocie do Melbourne stwierdziła, że z nogą jest wszystko w porządku. Mimo takiej deklaracji odwołała zaplanowane na sobotę i niedzielę treningi, choć wystąpiła w meczu charytatywnym, z którego dochód przeznaczono na pomoc poszkodowanym w wyniku trzęsienia ziemi na Haiti.

"Z kolanem jest coraz lepiej, nie ma mowy o żadnym poważnym urazie. Po prostu grałem kilka meczów dzień po dniu, w dodatku były to pojedynki trzysetowe i noga trochę bolała, ale turniej w Sydney to była dobra szkoła przed Australian Open. Czy jestem zdrowa w stu procentach? A który wyczynowy sportowiec jest? Prawdopodobnie nikt nie powie, że nic go nie boli" - powiedziała Serena Williams.



O Urszuli Radwańskiej wypowiadała się z szacunkiem. "To twarde ciasteczko, które nie będzie łatwo przełknąć. Grałam z nią w 2008 roku w Wimbledonie i trochę się pomęczyłam (Serena wygrała 6:4, 6:4 - PAP). Na pewno pojedynek z Polką nie będzie spacerkiem" - zaznaczyła.

Amerykanka jest w podobnej sytuacji jak Uruszla Radwańska, gdyż ... obie są młodszymi siostrami tenisistek. "A młodsze siostry starają się grać szybciej, mocniej niż starsze. Chcą im dorównać, wyprzedzić, za wszelką cenę udowodnić, że nie są słabsze. Coś o tym wiem..." - przyznała z uśmiechem Serena Williams.

"Niezależnie od wszystkiego chcę zagrać w Melbourne siedem meczów w singlu i sześć w deblu, co oznacza miejsce w obu finałach" - zakończyła najwyżej rozstawiona spośród 128 tenisistek uczestniczących w turnieju głównym.

Agnieszka Radwańska, rozstawiona z dziesiątką, rozpocznie występ w Australian Open od pojedynku z Niemką Tatjaną Malek, natomiast Łukasz Kubot zmierzy się we wtorek z Niemcem Mishą Zverevem.

W poniedziałek do obrony tytułu przystąpi Hiszpan Rafael Nadal. Rywalem tenisisty z Majorki i wicelidera rankingu ATP World Tour będzie Australijczyk Peter Luczak.

Będzie to pierwszy tegoroczny pojedynek rozgrywany przy sztucznym oświetleniu w ramach wieczornej sesji na Rod Laver Arena, największym stadionie kompleksu. Po nich na kort wyjdą Australijka Jelena Dokic i Rosjanka Alisa Klejbanowa.

Jednak jako pierwsze na kort centralny wyjdą dwie Rosjanki, których twarze często goszczą na okładkach eleganckich magazynów: Maria Kirilenko i rozstawiona z numerem 14. Maria Szarapowa, triumfatorka tej imprezy sprzed dwóch lat. Później kibice zgromadzeni na trybunach Rod Laver Arena będą mieli okazję zobaczyć w akcji także Belgijkę Kim Clijsters i Szkota Andy'ego Murraya.