07.01. Rzym (PAP) - Pracownicy telewizji premiera Włoch Silvio Berlusconiego zapowiedzieli strajk, który w niedzielę i poniedziałek może sparaliżować funkcjonowanie jej trzech ogólnokrajowych stacji, oglądanych przez miliony widzów. Wydarzyłoby się to po raz pierwszy.

Powodem protestu jest decyzja o likwidacji własnych charakteryzatorni, pracowni krawieckich i usług fryzjerskich oraz zlecenie ich zewnętrznej firmie.

Przeciwko tym planom, których realizacja ma rozpocząć się 1 lutego, zaprotestowały największe związki zawodowe, działające w koncernie telewizyjnym Mediaset, założonym przez szefa rządu. Proklamowały one strajk 10 i 11 stycznia, po 8 godzin na dwóch zmianach dziennie.

Charakteryzatorki zwróciły się bezpośrednio do premiera Berlusconiego z apelem o interwencję w sprawie decyzji kierownictwa koncernu, którego wiceprezesem jest jego syn - Piersilvio. W otwartym liście do szefa rządu przypomniały, że od początku działalności Mediaset istniały tam pracownie charakteryzatorskie i fryzjerskie oraz krawieckie.

Solidarność z protestującymi makijażystkami, fryzjerami i krawcami wyrazili dziennikarze redakcji serwisów informacyjnych w stacji Canale 5.

Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ mc/