Przeniesienie elektronicznych edycji tytułów prasowych magnata prasowego Ruperta Murdocha z Google'a na Bing (wyszukiwarkę Microsoftu), nie jest pozbawione "intrygującej logiki i może zmienić ekonomię internetu" - pisze w komentarzu redakcyjnym środowy "Financial Times".

News Corp. Ruperta Murdocha jest właścicielem czterech czołowych tytułów prasowych na brytyjskim rynku (m.in. "Timesa" i "Suna"). W skład jego imperium wchodzą również gazety w Australii i USA.

Firma News Corp. rozmawia z Microsoftem na temat umowy przewidującej, iż wyszukiwarka Bing uzyskałaby wyłączne prawa reprodukowania treści jej tytułów prasowych w zamian za opłatę. W ten sposób News Corp. nie byłby uzależniony od przychodu ze sprzedaży reklam online.

Obecnie przyjęty model dostępu do elektronicznych tytułów prasowych za pośrednictwem Google'a zakłada, iż wyszukiwarka nie płaci wydawcom za udostępnienie treści ich publikacji, a przychód czerpią oni ze sprzedaży elektronicznych ogłoszeń.

Taki model przestał odpowiadać News Corp., ponieważ liczba czytelników jego tytułów prasowych w internecie w stosunku do czytelników gazet drukowanych wynosi 20:1, a elektroniczne wersje gazet przynoszą mniej niż 10 proc. przychodu ze sprzedaży reklam.

"Murdoch może nie osiągnąć celów, które sobie stawia, ale eksperymentując, ma niewiele do stracenia" - wskazuje "FT".

"Realia internetowych publikacji gazet okazały się bolesne dla wydawców - darmowe wyszukiwarki sprawdziły się w marketingu, ale nie przełożyły się na spodziewany przyrost przychodów" - dodaje gazeta.

W jej ocenie nawet konkurenci Murdocha powinni cieszyć się z prób wstrząśnięcia rynkiem elektronicznych tytułów prasowych, ponieważ nie mogą dłużej liczyć na to, iż uratują się tylko dzięki samemu Google'owi.

Spośród tytułów prasowych płatne są obecnie "Financial Times" i "Wall Street Journal". Nad wprowadzeniem płatnej elektronicznej subskrypcji zastawia się też "New York Times".