Ustawa o grach hazardowych nie narusza przepisów UE - powiedział we wtorek PAP wiceminister finansów, szef Służby Celnej Jacek Kapica. Jednak wiceminister nie ma wątpliwości, że właściciele automatów o niskich wygranych wykorzystają każdy okazję, by "próbować storpedować projekt".

Kapica zaznaczył, że nie obawia się decyzji Komisji Europejskiej w sprawie ustawy hazardowej. "W różnych krajach są różne uregulowania. W niektórych krajach nie ma automatów o niskich wygranych. Nie naruszamy tutaj praw nabytych, czyli zezwoleń, bo czekamy aż wygasną" - powiedział.

W ubiegłym tygodniu właściciele automatów o niskich wygranych poprosili o interwencję Komisję Europejską. W piśmie do Brukseli stwierdzili, że jej przepisy łamią prawo unijne. Izba Gospodarcza Operatorów i Producentów Urządzeń Rozrywkowych podała, że regulacje, które w ubiegłym tygodniu opuściły parlament, stoją w sprzeczności z zasadami m.in. swobody świadczenia usług i swobody przedsiębiorczości, które są podstawą funkcjonowania rynku wewnętrznego. Według Izby, regulacje wprowadzające np. zakaz reklamy i promocji gier, są nieproporcjonalne do celu.

"Sposób przyjęcia (...) projektu ustawy narusza zasady demokracji oraz państwa prawnego, na których opiera się UE, i do których przestrzegania zobowiązane są państwa członkowskie Unii" - napisano w piśmie adresowanym do przewodniczącego KE Jose Manuela Barosso. Izba wyjaśniła, że miała tylko 36 godzin na przygotowanie uwag do projektu.

W ubiegły piątek Senat uchwalił bez poprawek ustawą o grach hazardowych

Ponadto poinformowała KE, że niektóre przepisy ustawy powinny zostać notyfikowane, ale Polska tego nie zrobiła. Właściciele automatów o niskich wygranych zwrócili też uwagę, że organy administracji państwowej przestały wydawać nowe zezwolenia na prowadzenie automatów, co jest niezgodne z obowiązującą ciągle ustawą o grach i zakładach wzajemnych.

Rzecznik prasowa resortu finansów Magdalena Kobos wyjaśniła we wtorek PAP, że zgodnie z przepisami urząd ma sześć miesięcy na wydanie zezwolenia, a termin ten może wydłużyć w przypadku konieczności uzupełnienia dokumentacji.

"Z dniem 31 października kompetencje dotyczące wydawania zezwoleń zostały przeniesione z izb skarbowych do izb celnych i nowy organ przed wydaniem zezwolenia musi zapoznać się dokumentacją, ocenić poprawność wniosku i jego kompletność. W tej sytuacji może też przedłużyć termin rozpatrywania sprawy"- poinformowała Kobos.

W ubiegły piątek Senat uchwalił bez poprawek ustawą o grach hazardowych. Prace nad nią trwały błyskawicznie. Pierwsze czytanie odbyło się w Sejmie w ubiegły wtorek. Ustawa przewiduje m.in. zakaz urządzania wideoloterii i gier na automatach do hazardu poza kasynami, ograniczenia w reklamie gier i wzrost podatków od hazardu. Nie będą wydawane nowe zezwolenia na prowadzenie salonów gier z automatami i punktów z automatami o niskich wygranych. Instytucje te będą mogły działać do wygaśnięcia obowiązujących już pozwoleń.



Kapica: za tydzień możliwe rozpatrzenie projektu noweli ustawy hazardowej

Wiceminister finansów Jacek Kapica powiedział we wtorek PAP, że ma nadzieję, iż na najbliższym posiedzeniu rząd zajmie się projektem nowelizacji ustawy hazardowej. Dokument przewiduje, że tylko zarejestrowane w Polsce firmy bukmacherskie, działające oraz płacące podatki w kraju, będą mogły urządzać zakłady wzajemne za pośrednictwem internetu.

"Taki mamy plan. Jeśli uda się dzisiaj dokonać uzgodnień, to skierujemy dokument na posiedzenie komitetu (stałego rady ministrów - PAP)" - powiedział Kapica. Zaznaczył jednak, że to nie od niego zależy kiedy, projekt trafi pod obrady Rady Ministrów.

Jak wyjaśnił, jeszcze we wtorek o godz. 20 w kancelarii premiera rozpocznie się konferencja międzyresortowa w sprawie projektu.

Zdaniem wiceministra, nowe przepisy mogłyby wejść w życie na początku maja 2010 roku.

Ma być prowadzony tzw. rejestr stron i usług niepożądanych, w tym służących do oszustw finansowych czy nielegalnego hazardu

Projekt dotyczy kwestii technicznych i informatycznych i musi być przedmiotem notyfikacji UE. Ponieważ proces ten może potrwać najkrócej trzy miesiące, regulacje te wyłączono z "projektu bazowego" (ustawy o grach hazardowych - PAP).

Wiceminister pytany w ubiegłym tygodniu przez dziennikarzy, dlaczego rząd zmienił zdanie co do zapowiadanego wcześniej wprowadzenia zakazu hazardu w internecie, wyjaśnił, że temat ten był przedmiotem rozmowy premiera Donalda Tuska z przewodniczącymi klubów parlamentarnych w Sejmie. Stanowisko przewodniczących - jak mówił Kapica - nie było negatywne.

Dodał, że hazard np. w kasynach internetowych czy internetowych salonach będzie nadal nielegalny. Powiedział ponadto, że nielegalne strony internetowe oferujące hazard internetowy będą blokowane przez Urząd Komunikacji Elektronicznej. Ma być prowadzony tzw. rejestr stron i usług niepożądanych, w tym służących do oszustw finansowych czy nielegalnego hazardu.

Kapica dodał wtedy, że zagraniczne firmy bukmacherskie, które będą chciały działać w Polsce, np. w internecie, będą musiały założyć tu swój oddział, stronę na polskim serwerze z polską domeną i odprowadzać podatki do polskiego budżetu. Będą miały obowiązek wprowadzenia zabezpieczeń, które zapobiegną udziałowi w zakładach osób do 18. roku życia.

Wytłumaczył też, że projekt dopuszcza także informowanie o sponsoringu firm urządzających zakłady wzajemne. Pytany, dlaczego rząd zdecydował się na takie rozwiązanie, wyjaśnił, że ewentualne wprowadzenie zakazu informowania o sponsoringu objęłoby także Totalizator Sportowy, który działa na rynku zakładów wzajemnych.