Koalicja PSL-PO odniosła sukces, który opozycję kole w oczy - ocenił podczas debaty nad projektem ustawy budżetowej na 2010 r. poseł Stanisław Żelichowski z PSL.

"To, że dziś mamy najlepsze w Europie wskaźniki wynika też z tego, że Polacy nie dali się zastraszyć" - powiedział Żelichowski. "Nie podzielam tych wszystkich strasznie pesymistycznych słów kierowanych do Polaków. Polacy zachowali zdrowy rozsądek. (...) Tak trzymajmy. Chociaż raz starajmy się cieszyć ze swojego sukcesu, a nie ciągle tylko zastanawiać się, jak tu zrobić klęskę, bo to droga do nikąd" - powiedział.

Wskazał na szanse i zagrożenia, jakie niesie przyszłoroczny budżet. Według niego największym zagrożeniem może być niebezpieczne zbliżenie się do granicy 55 proc. długu publicznego w stosunku do PKB. "Wierzę, że mamy jeszcze inne argumenty, żeby do tego nie doszło. Rząd i koalicja muszą zrobić wszystko, żeby uszczelnić system, żeby wpływy były jak najwyższe (...), a wydatki gdzie się da, trzeba oszczędzać" - apelował.

Zwrócił uwagę, że budżet nie przewiduje wpływów z NBP. Jego zdaniem jest szansa, że bank centralny zasili kasę państwa kwotą 2-4 mld zł, co da rządowi "pewien luz, rezerwę do wykorzystania". Zdaniem Żelichowskiego niezbędne jest uszczelnienie systemu podatkowego i walka z, szacowaną na ok. 28 proc., szarą strefą, np. poprzez zmniejszenie niektórych podatków.

"W moim przekonaniu inflacja, tak jak podaje RPP, będzie na poziomie 2,5 proc., co daje pewne możliwości budżetowe. Sądzę, że PKB będzie w granicach 2 proc. a nie 1,2 proc. (jak szacuje resort finansów - PAP). - powiedział. Dodał, że PSL liczy, iż w prywatyzacji będą rozważane "różne ścieżki", nie tylko pozyskiwanie inwestora strategicznego.

Żelichowski przypomniał, że rząd, po 10 latach rozmów, osiągnął sukces w negocjacjach z Eureko w sprawie PZU. "Z drugiej strony mamy blisko 5 mld zł, wskutek niefrasobliwości jednego z poprzednich ministrów, które wszyscy zapłacimy" - zwrócił uwagę. Pytał, czy wobec tego, że kwota jest "potężna", minister sprawiedliwości i prokurator generalny rozpocznie śledztwo w tej sprawie. Podkreślił, że planowany wzrost wpływów z PIT, a spadek CIT, to "w pewnej mierze" skutek opcji walutowych, z których także trzeba wyciągnąć wnioski.