Za "ważne wydarzenie polityczne podnoszące rangę Polski w Europie" uznał szef klubu PSL Stanisław Żelichowski międzynarodowe obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Jego zdaniem, przebieg rozmów premiera Donalda Tuska z szefem rosyjskiego rządu Władimirem Putinem wskazuje, że w relacjach polsko-rosyjskich doszło do nowego otwarcia.

"W Gdańsku mieliśmy do czynienia z ważnym wydarzeniem politycznym, które niewątpliwie podnosi rangę naszego kraju na arenie europejskiej. To, że w jednym miejscu, tak bardzo szczególnym dla Polaków, zebrało się kilkudziesięciu przywódców państw i szefów rządów, aby wspólnie obchodzić rocznicę wybuchu wojny, jest niewątpliwie wielkim sukcesem naszego kraju" - powiedział PAP Żelichowski.

W jego ocenie, na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, iż podczas popołudniowych uroczystości na Westerplatte wielu przywódców - w tym także premier Rosji - uznali datę 1 września 1939 r. za datę wybuchu II wojny światowej. "Różne narody mają różne daty wybuchu wojny. Dziś datę 1 września 1939 r. jako datę wybuchu wojny ogłosił także premier Putin" - mówił szef klubu Ludowców.

Żelichowski komentując spotkanie premierów Polski i Rosji podkreślił, że jego przebieg wskazuje na nowe otwarcie w stosunkach polsko-rosyjskich.

"Dzisiejszy dzień jest tym bardziej szczególny i znaczący, gdyż doszło do nowego otwarcia we wzajemnych stosunkach polsko-rosyjskich. Jest jeszcze wiele spraw, które nas dzielą, jak np. kwestie historyczne, ale cieszą deklaracje, zarówno premiera Putina, jak i premiera Tuska, wspólnego uporania się z przeszłością" - powiedział Żelichowski.

"Musimy patrzeć na Rosję przez pryzmat mocarstwa surowcowego, z którym na wielu płaszczyznach możemy rozwinąć współpracę"

Jego zdaniem, pomimo iż historia Polaków i Rosjan jest trudna i tragiczna, to nie musi ona wciąż dzielić obydwu narodów. "Pomimo że ogrom tragedii podczas II wojny światowej był straszny dla Polaków, to mogło dojść do pojednania naszego narodu z Niemcami, z którymi mamy coraz bardziej poprawne stosunki. Wierzę, że w takim kierunku pójdzie nasza współpraca z Rosją" - mówił poseł PSL.

Według niego, myśląc o przyszłości nie można pominąć aspektu współpracy z Rosją. "Musimy patrzeć na Rosję przez pryzmat mocarstwa surowcowego, z którym na wielu płaszczyznach możemy rozwinąć współpracę. Kwestie historyczne są ważne i nie powinniśmy o nich zapominać, ale nasze relacje z Rosją powinny kształtować raczej interesy, a nie upiory z przeszłości" - podkreślił Żelichowski.

Zaznaczył, że obecnie Rosjanie inaczej odbierają Polskę, niż to było jeszcze kilka lat temu. "My jesteśmy przyczółkiem Unii Europejskiej na wschodzie i wiele zależy w polityce Unii wobec Rosji od stanowiska Polski. Ta świadomość jest w Moskwie" - powiedział szef Ludowców.

Żelichowski wyraził także nadzieję, że proces wzajemnej współpracy, który został w Gdańsku rozpoczęty, będzie "szedł dalej do przodu", a wszystkie bariery, które tę współpracę do tej pory uniemożliwiały, zostaną przełamane.