Policja odblokowała stołeczną ulicę Marszałkowską, zablokowaną przez kupców z pobliskiej hali Kupieckich Domów Towarowych. Kupcy wyszli na ulicę, kiedy do hali weszła policja z komornikiem. Funkcjonariusze użyli m.in. armatki wodnej. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że kupcy, którzy nie opuścili dobrowolnie hali KDT, poniosą koszty działań towarzyszących egzekucji komorniczej.

Wcześniej przez kilka godzin zabarykadowani w hali kupcy stawiali opór wynajętym przez komornika ochroniarzom. Komornik wezwał policję, która otoczyła całą halę. Przed wkroczeniem do hali policjanci grozili użyciem siły wobec zgromadzonych wokół osób, które m.in. obrzucały ich kawałkami betonowych płyt.

Po tym jak funkcjonariusze weszli do hali, część zebranych pod nią kupców wyszła na pobliską ulicę Marszałkowską, przenosząc tam zabrane spod hali barierki. Inna część usiłowała atakować funkcjonariuszy wewnątrz. Kordon policji wtedy ponownie otoczył halę.

Policja dotychczas zatrzymała trzy osoby, które rzucały kamieniami w funkcjonariuszy - powiedział rzecznik KSP nadkom. Marcin Szyndler. Jak dodał, poszkodowany został jeden policjant oraz trzy inne osoby.

Gronkiewicz-Walzt: kupcy poniosą koszty

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że kupcy, którzy nie opuścili dobrowolnie hali KDT, poniosą koszty działań towarzyszących egzekucji komorniczej. Zajęty na ten cel zostanie m.in. ich towar.

Gronkiewicz-Waltz dodała, że nie zamierza podejmować dalszych negocjacji z kupcami, zarzuciła też zarządowi spółki KDT, że ukrywał przed kupcami propozycje miasta, zmierzające do znalezienia nowej siedziby.

Prezydent Warszawy przypomniała, że kupcy otrzymali od miasta kilka propozycji nowej lokalizacji ich stoisk. Gronkiewicz-Waltz dodała, że ci, którzy dobrowolnie opuścili halę, mogą liczyć na pomoc w znalezieniu nowych miejsc handlu.