Były ppłk Wojskowych Służb Informacyjnych Zbigniew H. wróci do więzienia na 21 miesięcy, pozostałe mu do odbycia z orzeczonej kary 3 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz ZSRR na przełomie lat 80. i 90. Sąd Najwyższy oddalił wniosek obrony H. o dalsze odroczenie wykonania tej kary.

Jak ustaliła PAP, w marcu br. Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu - który w 2004 r. skazał H. - odmówił dalszego odroczenia wykonania reszty kary. Obrona odwołała się od tego postanowienia do Izby Wojskowej SN, która we wtorek utrzymała w mocy decyzję poznańskiego sądu. Oznacza to, że H. będzie wkrótce wezwany do stawienia się w zakładzie karnym.

3 lata więzienia i degradacja - to wyrok dla Zbigniewa H. za "udzielanie obcemu wywiadowi wiadomości, których przekazywanie może wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej Polskiej". Nie ujawniono szczegółów procesu - był on tajny. Wiadomo, że obrońca H. wnosił o zmianę zarzutu ze szpiegostwa na ujawnienie tajemnicy państwowej osobie nieuprawnionej. Sam H. zwracał się też bez skutku o ułaskawienie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

H. - który wyszedł z wojska w 1996 r. - był jednym z trzech wyższych rangą oficerów WSI zatrzymanych w 1999 r. przez Urząd Ochrony Państwa pod zarzutem szpiegostwa na rzecz ZSRR i Rosji. Proces H. długo nie mógł się zacząć z powodu jego kłopotów zdrowotnych. Dwóch innych skazano prawomocnie już wcześniej: Czesława W. - na 4 lata więzienia i degradację, a Zbigniewa P. - na 3 lata więzienia i degradację. Prokuratura wojskowa zapewniała, że te trzy sprawy nie wiązały się ze sobą.

W 1999 r. nieistniejący już dziś dziennik "Życie" spekulował, że polskie służby specjalne wiedziały o ich działalności od początku lat 90., ale nie ujawniały jej, bo groziło to dekonspiracją przewerbowanego na stronę polską rosyjskiego agenta ze sprawy "Olina". Nigdy tego nie potwierdzono.

Wśród licznych zarzutów wobec WSI - zlikwidowanych we wrześniu 2006 r. przez rząd PiS na mocy specjalnej ustawy - powtarzała się kwestia ich infiltracji przez Rosjan.

W 2007 r. inny były oficer WSI, płk rez. Zbigniew Sz. został uniewinniony przez SN z zarzutu szpiegostwa w latach 90. na rzecz USA. Uchylając wyrok 2,5 roku więzienia i degradacji, SN zarządził zwolnienie go z zakładu karnego, w którym przebywał.

Jak pisało "Życie", Sz. - nadzorujący w WSI attache wojskowych za granicą - został zdemaskowany w 1996 r. przez UOP. Sz. miał współpracować za pieniądze z wywiadem USA. Według "Życia", w 1996 r. ówczesne polskie władze, w tym prezydent Aleksander Kwaśniewski, podjęły decyzję, że Sz. nie stanie przed sądem i zgodziły się na jego wyjazd do USA. "Za moją wiedzą żaden szpieg jeszcze nie uciekł" - tak komentował sprawę ówczesny prezydent.

Najgłośniejszą w III RP, a zakończoną w sądzie, aferą szpiegowską ze służbami specjalnymi b. ZSRR była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.), który w latach 1981-93 współpracował z wywiadem wojskowym ZSRR, a potem Rosji. Zatrzymał go w 1993 r. w Warszawie UOP podczas wręczania materiałów szpiegowskich attache wojskowemu ambasady Rosji płk. Władimirowi Łomakinowi, którego potem wydalono z Polski. W 1994 r. Zielińskiego skazano na 9 lat więzienia.