Prezydent Łodzi przyznał, że zmartwiła go ta sytuacja, ale mógł się tego spodziewać w związku z eurowyborami.
Decyzje o wyjściu z koalicji podjęły miejskie władze PO, a później zarząd wojewódzki partii.
Wcześniej dymisję złożył wiceprezydent Łodzi z PO Jarosław Wojcieszek
"Po konsultacji z klubem radnych zarząd PO uznał, że formuła w jakiej do tej pory funkcjonowaliśmy, w układzie wykonawczym z naszym wiceprezydentem, wyczerpała się. Zarząd miejski nie desygnował żadnego kandydata na to stanowisko i stąd należy uznać, że ta współpraca w dotychczasowej formie się zakończyła" - oświadczył w poniedziałek lider PO w Łodzi Jan Mędrzak.
Dodał, że klub radnych PO odtąd będzie "konstruktywną opozycją" w Radzie Miejskiej. "Nie opozycją rozrabiacką, tylko opozycją taką, która czuje odpowiedzialność za sprawy i losy tego miasta. Będziemy klubem radnych, który w dalszym ciągu będzie pracował na rzecz miasta, będzie wspierał dobre projekty, będzie miał własne projekty" - zaznaczył Mędrzak.
Tuż po wyborach w 2006 roku powstała w łódzkiej Radzie Miejskiej koalicja PO-PiS
PO zawarła także porozumienie z Kropiwnickim (który w wyborach startował jako kandydat PiS) o udzieleniu mu poparcia; w zamian za to jednym z wiceprezydentów został przedstawiciel PO.
Pod koniec kwietnia radni PO i PiS głosowali za udzieleniem prezydentowi Kropiwnickiemu absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu miasta. Kilka dni później jednak do dymisji podał się wiceprezydent Łodzi z ramienia PO Jarosław Wojcieszek.
"Widzimy inne szanse dla Łodzi, w niedługim czasie będziemy chcieli wskazać własną politykę i wizję przyszłości Łodzi. Chcemy mieć udział rzeczywisty w kreowaniu wizji rozwoju Łodzi, niestety w tej chwili nasze pomysły, nie zawsze były realizowane" - zaznaczyła rzeczniczka władz regionalnych PO, posłanka Hanna Zdanowska.
Dodała, że na wskazywanie kandydata PO na prezydenta Łodzi w przyszłorocznych wyborach samorządowych jest jeszcze za wcześnie.
Prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki, który w poniedziałek otrzymał od PO informację o wyjściu z koalicji, podkreślił, że ta sytuacja go zmartwiła. Twierdził, że mógł się jej spodziewać, skoro okazało się, że koalicja między PiS a PO w Łodzi jest właściwie ostatnią, jaka przetrwała w wielkich miastach.
W jego ocenie ma to związek ze zbliżającymi się eurowyborami. Kropowinicki - jak powiedział - spodziewał się takiej decyzji za kilka miesięcy - przed następnymi wyborami samorządowymi, bo wówczas zarówno PiS, PO, a prawdopodobnie także popierające go Łódzkie Porozumienie Obywatelskie, wystawią swoich kandydatów na prezydenta miasta.
"W takiej sytuacji trudno się spodziewać, żeby trwała koalicja między konkurującymi ze sobą siłami w obliczu zbliżających się wyborów samorządowych. Ale to przypuszczałem, że zdarzy się za kilka miesięcy. Zdarzyło się dzisiaj. Z przykrością odbieram to jako rykoszet sporów na szczytach władzy w Warszawie" - powiedział Kropiwnicki. Jak dodał, liczy, że PO rozważy raz jeszcze swoją decyzję po eurowyborach.
Wiceprzewodniczący RM Krzysztof Piątkowski z PiS uważa, że można było się spodziewać, że PO prędzej czy później nie będzie chciała współpracować z prezydentem Kropiwnickiem i zacznie się przygotowywać do kolejnych wyborów samorządowych.
Według niego porozumienie PO-PiS w RM w Łodzi nadal obowiązuje. "Czasami się spieramy, czasami jest lepiej czy gorzej, ale współpracujemy ze sobą i będziemy współpracować" - zaznaczył. Współpracę deklarują także radni PO. "Jesteśmy gotowi i otwarci na współpracę z radnymi PiS" - mówił Mateusz Walasek z PO.
W 43-osobowej Radzie Miejskie Łodzi PO i PiS mają obecnie po 14 radnych. W radzie zasiada także 10 radnych Lewicy i 5 radnych niezależnych.