Premier Donald Tusk poinformował w czwartek, że trwają poszukiwania zaginionego szyfranta wywiadu wojskowego, a "wszystkie znaki" wskazują na to, że zaginięcie ma podłoże osobiste, a nie "agenturalno-sensacyjne".

Policja prowadzi poszukiwania 52-letniego Stefana Zielonki i prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu miejsca jego pobytu. MON nie komentuje sprawy.

"Trwają poszukiwania. Wszystkie znaki mówią raczej o źródłach osobistych i prywatnych, a nie agenturalno-sensacyjnych. Chyba nie jest to scenariusz sensacyjny, tylko niestety raczej przykre zdarzenie o podłożu osobistym" - powiedział szef rządu na konferencji prasowej pytany o zniknięcie szyfranta.

Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej powiedział PAP, że resort nie komentuje medialnych doniesień na ten temat, bo "z zasady nie wypowiada się o działalności służb".

Jak pisze "Dziennik", służby specjalne nie wykluczają żadnej wersji: od przypadkowej śmierci, aż po zdradę państwa; szyfrant zna kryptonimy oficerów pracujących za granicą, informatorów, lokalne kontakty, procedury wywiadowcze i ma aktualną wiedzę operacyjną.

Według gazety wojskowy miał problemy osobiste, do których doszedł konflikt o wynagrodzenie w pracy.