Poznaliśmy treść dossier, które w ramach śledztwa przeciwko Ludmyle Kozłowskiej przygotowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dokumenty kompromitują ABW. Informacje w nich zawarte pochodzą albo z niewiarygodnych źródeł, albo są znane od lat

Dokumenty lubelskiej delegatury ABW, prowadzącej sprawę Kozłowskiej, opierają się na ogólnodostępnych źródłach internetowych i danych z raportu mołdawskiego parlamentu w sprawie Fundacji Otwarty Dialog, który szczegółowo opisaliśmy na łamach DGP w czerwcu ubiegłego roku. Oficer agencji podpisany pod jedną z notatek dla potwierdzenia swoich tez za autorytet uznał łotewską eurodeputowaną, która w Parlamencie Europejskim zasłynęła z blokowania rezolucji PE krytykującej agresywną politykę Rosji. Z dossier wynika również, że ABW bezkrytycznie podjęła współpracę ze swoim mołdawskim odpowiednikiem – SIS (Serviciul de Informații și Securitate) w okresie, gdy był on wykorzystywany do walki z opozycją przez skompromitowanego oligarchę Vladimira Plahotniuca. Polska służba specjalna w sprawie FOD współpracowała również z mołdawskim Biurem ds. Zapobiegania i Walki z Praniem Pieniędzy (SPCSB) oraz prokuraturą – obie te instytucje również kontrolował Plahotniuc. Pod pochodzącymi z nich dokumentami podpisany jest Denis Rotaru. To bliski współpracownik Nicolae Chitoroagă – prokuratora zamieszanego w aferę, w której MSW, służby specjalne i prokuratura przez kilka lat systemowo podsłuchiwały polityków, działaczy społecznych i dziennikarzy krytycznych wobec rządów Plahotniuca i jego Partii Demokratycznej (tzw. afera Ministerul Interceptărilor, rum. ministerstwo przechwytywania).

Przypomnijmy, polskie władze zarzucały, że prowadzona przez Kozłowską Fundacja Otwarty Dialog jest nielegalnie finansowana. W efekcie w 2018 r. uznając, że kobieta jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, wpisały jej nazwisko na listę osób objętych zakazem wjazdu do strefy Schengen – SIS II.