Policja oddała strzały ostrzegawcze i zatrzymuje ludzi podczas niedzielnej manifestacji w Mińsku - donoszą niezależny portal Nasza Niwa i rosyjska agencja TASS. Oficjalnie poinformowano o kilku zatrzymanych. Demonstrujący wzywają Alaksandra Łukaszenkę do odejścia.

Rzeczniczka mińskiej milicji Natalla Hanusiewicz przekazała agencji Interfax-Zapad, że zatrzymano kilka osób. Dodała, że nie posiada informacji o strzałach ostrzegawczych. W rozmowie z agencją RIA Nowosti milicja potwierdziła z kolei oddanie wystrzałów w celu "niedopuszczenia do złamania prawa".

Agencja TASS pisze, że siły OMON oddały kilka strzałów ostrzegawczych, kiedy kolumna protestujących zbliżyła się do ich kordonu.

Świadkowie twierdzą, że w pobliżu stacji metra Moskowskaja w centrum miasta zatrzymano ponad 10 osób.

Według serwisu Tut.by kilka osób zatrzymano też w Grodnie.

Media informują o problemach z łącznością przez mobilny internet .