Szef ukraińskiej służby ds. sytuacji nadzwyczajnych Mykoła Czeczotkin poinformował, że szalejący wokół strefy czarnobylskiej ogień nie dotarł do elektrowni jądrowej, ani do składów odpadów radioaktywnych. Uspokoił, że "pożaru już nie ma", a na ugaszenie żaru, który po nim pozostał potrzeba kilku dni.

Czeczotkin poinformował o tym prezydenta Wołodymyra Zełenskiego podczas narady - podało we wtorek w rozesłanym mediom komunikacie biuro prezydenta. Zaznaczono, że sprawozdanie w tej sprawie szef państwa otrzymuje codziennie, by "mieć sytuację pod kontrolą".

Na pytanie prezydenta o to, kiedy przestanie się palić w strefie wykluczenia, Czeczotkin odpowiedział, że "pożaru już nie ma" - podano w komunikacie.

Szef służb wyjaśnił, że w poniedziałek po godzinie 16 doszło do pogorszenia się sytuacji przez silny wiatr, w związku z czym "trudno było kontrolować ogień" i na miejsce skierowano dodatkowy sprzęt i personel - dodano. Opanować sytuację pomógł strażakom deszcz - czytamy w komunikacie.

W poniedziałek podczas akcji gaśniczej z samolotów i śmigłowców zrzucono 500 ton wody - poinformował Czeczotkin, zapewniając, że "tło promieniowania w strefie wykluczenia pozostaje w normie i nie wzrasta".

Oświadczył też, że podległa mu służba nie dopuściła do przedostania się ognia do wojskowych składów amunicji, Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej i składów radioaktywnych odpadów.

W poniedziałek prezes Stowarzyszenia Czarnobylskich Przewodników Jarosław Jemelianenko zaalarmował na Facebooku, że pożar dotarł do miasta Prypeć i jest w odległości 2 km od składu z odpadami promieniotwórczymi i od samej elektrowni. Ocenił, że sytuacja jest "krytyczna".

Strefa Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej znajduje się przy granicy z Białorusią, na terenie dwóch obwodów - kijowskiego i żytomierskiego.

Walka z pożarem w strefie czarnobylskiej trwa od 4 kwietnia. W tym czasie spłonęło ponad 200 ha lasu i kilka opuszczonych wiosek.

Do katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu, na północy Ukrainy doszło 26 kwietnia 1986 roku. Wybuch czwartego reaktora siłowni doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch. W strefie wokół Czarnobyla wciąż obowiązuje zakaz osiedlania się ludzi.

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)