Bez wysłuchania drugiej strony nie można podejmować zbyt daleko idących i pochopnych wniosków - tak zamieszanie podczas głosowania ws. posłów kandydatów do KRS ocenił lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego marszałek Sejmu Elżbieta Witek mogłaby wyjaśnić tę sprawę na konferencji prasowej.

Sejm wybrał w czwartek w nocy posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie miało burzliwy przebieg; było powtórzone, posłowie opozycji skandowali: "oszustwo".

Pierwsze z głosowań zostało przerwane przez marszałek Witek. "Jest prośba posłów PO, że nie działa (system do głosowania - PAP)" - powiedziała Witek. "Wyniki, wyniki" - skandowali posłowie opozycji. "Decyzją marszałka anuluję głosowanie" - powiedziała Witek.

Wywołało to oburzenie posłów opozycji. "Czy zamierzacie w sytuacji, gdy będziecie przegrywali głosowania blokować ogłaszanie ich wyników? (...) To łamanie zasad parlamentaryzmu" - oświadczył Tomasz Lenz (KO). Przeprowadzone zostało powtórne głosowanie, w którym wybrano czterech posłów PiS do KRS. Powtórzenie głosowania wywołało oburzenie posłów opozycji.

"Ponieważ był wniosek o reasumpcję tamtego głosowania ogłoszę krótką przerwę i zwołam konwent seniorów" - powiedziała Witek po ogłoszeniu wyników. Po przerwie marszałek powiedziała: "Nie będzie reasumpcji głosowania".

Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski zażądał powtórzenia głosowania. Gawkowski powiedział, że zarejestrowana została wypowiedź posłanki PiS, która miała powiedzieć marszałek, że należy powtórzyć głosowanie, ponieważ PiS przegra. Na nagraniach dostępnych na stronie internetowej Sejmu słychać głos: "Trzeba anulować, bo my przegramy, za dużo osób(...)".

W rozmowie z PAP Kosiniak-Kamysz stwierdził, że przed wyciąganiem ostatecznych wniosków "zacząłby od wniosku o wyjaśnienie tej sprawy przez samą panią marszałek (Witek), żeby ona się odniosła się do tego, czy po tych słowach, że +może to być przegrane+, podjęła decyzję o anulowaniu (pierwszego głosowania)".

Na uwagę, że niektórzy posłowie PO, wśród nich Borys Budka, mówią już o niebezpiecznym precedensie i możliwym złamaniu prawa, którym być może powinna się zająć prokuratura, Kosiniak-Kamysz odparł: "Dajmy jej szansę, żeby się wypowiedziała. Bez wysłuchania drugiej strony nie można podejmować zbyt daleko idących i pochopnych wniosków".

"Poprosiłby marszałek Sejmu o konferencję prasową, podczas której mogłaby się wytłumaczyć, czy takie słowa padły, czy też nie" - dodał. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy