"Spotykam się z wszystkimi i chcę, żeby polska kandydatura uzyskała poparcie ponad politycznymi podziałami" - mówił dziennikarzom we wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu były eurodeputowany PiS.
Podobnie jak przedstawiciele innych krajów członkowskich UE, którzy mają wejść do Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen, Wojciechowski stara się przekonać europosłów do siebie zanim będą oni decydować o tym, czy udzielić poparcia nowej KE.
We wtorek Wojciechowski spotkał się z delegacjami PO-PSL, PiS, a także pojedynczymi eurodeputowanymi z grupy Socjalistów i Demokratów. W środę zaplanowane ma rozmowy z politykami Wiosny.
"Mam dobre wrażenie z tych rozmów. Przedstawiam moją wizję przyszłości rolnictwa europejskiego, rolnictwa zorientowanego bardziej na ochronę środowiska, na ochronę klimatu, na dobrostan zwierząt. To jest dobrze przyjmowane przez większość moich rozmówców. Myślę, że to zwiększa szanse na poparcie w głosowaniu nad moją kandydaturą" - ocenił Wojciechowski.
Na spotkaniach padają jednak pytania nie tylko o rolnictwo, ale też o postępowanie Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) w jego sprawie. Instytucja ta nie informuje o szczegółach swojego dochodzenia, a sam Wojciechowski podkreśla, że chce jak największej jawności w tej sprawie, która dotyczy rozliczeń jego podróży do PE.
"Na spotkaniu z klubem PO przedstawiłem bardzo dokładną informację. Z dokumentami w ręku przedstawiłem to na tyle dokładnie, że nie było żadnych dodatkowych pytań. W sprawie OLAF-u nie mam niczego do ukrycia. Wszystko było uczciwe z mojej strony i nie obawiam się tego postępowania" - powiedział polityk.
Zapowiedział, że będzie się starał o to, by przewodniczący PE, jeśli nie będzie możliwe upublicznienie dokumentu w sprawie dochodzenia, który przekazał mu OLAF, uzyskał dostęp do niego w trybie dostępu do informacji niejawnych przynajmniej dla europosłów.
"Bardzo bym chciał, żeby europosłowie, którzy będą decydować o mojej kandydaturze mieli wiedzę o tym, co zostało ustalone w mojej sprawie. Podkreślam, że moje rozliczenia z PE w każdej sprawie były uczciwe" - oświadczył Wojciechowski.
Jak znaczył bardzo się cieszy, że posłowie PO-PSL przyjęli jego inicjatywę dotyczącą spotkania. Według jego relacji rozmowa z nimi była bardzo konkretna i merytoryczna. Dotyczyła tego, "co trzeba zrobić dla rolnictwa europejskiego i dla reprezentowania Polski w UE". Wojciechowski zastrzegł, że nie we wszystkim się zgadzał z deputowanymi z PO i PSL, ale ma nadzieję, że wszyscy europosłowie, bez względu na przynależność polityczną, będą popierali jego kandydaturę.
Po rozmowach z polskim kandydatem politycy PO i PSL sygnalizowali możliwość poparcia byłego europosła PiS, ale chcą od niego deklaracji w sprawie wsparcia polskich rolników. "Będą szczegóły. Na wszystkie pytania odpowiem, kiedy będę przesłuchiwany przez komisję rolnictwa PE. Będę przygotowany do wszystkich odpowiedzi, także do bardzo szczegółowych pytań posłów" - zapowiedział polityk.
Wojciechowski nie przywiązuje dużej wagi do uszczuplenia portfolio komisarza ds. rolnictwa, które planuje von der Leyen. Przyszła szefowa KE chce przenieść kompetencje dotyczące pomocy państwowej z dwóch dyrekcji generalnych - ds. rolnictwa i gospodarki morskiej - do dyrekcji generalnej ds. konkurencji, którą będzie nadzorowała duńska wiceprzewodnicząca KE Margrethe Vestager.
"Obszar rolnictwa to jest ogromny obszar odpowiedzialności. Te kluczowe kwestie dotyczą Wspólnej Polityki Rolnej, to jest praktycznie cały budżet WPR, który liczy trzysta kilkadziesiąt miliardów euro. W tym zakresie nic nie zostaje uszczuplone" - oświadczył polski kandydat.
Głosowanie Parlamentu Europejskiego nad całym składem KE ma się odbyć w październiku. Pod koniec września rozpoczną się przesłuchania kandydatów na komisarzy przed odpowiednimi komisjami w PE.