Politycy PiS będą bronić tego, co się działo w Ministerstwie Sprawiedliwości, tego przemysłu hejtu, nienawiści i wydawanych na to pieniędzy publicznych - ocenił w środę lider PO Grzegorz Schetyna, pytany o debatę nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MS Zbigniewa Ziobry.

Sejm zajmie się w środę wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Schetyna pytany przez dziennikarzy w Sejmie czego się spodziewa po tej debacie powiedział, że "po stronie rządowej będą bronić tego, co się działo w Ministerstwie Sprawiedliwości, tego przemysłu hejtu, nienawiści i wydawanych na to pieniędzy publicznych".

"My jesteśmy w sporze z ministerstwem (sprawiedliwości), które nie ujawnia dokumentów, nie chce pokazać korespondencji, nie chce ujawnić umów cywilno-prawnych, dotyczących tego przemysłu, kto komu płacił i kogo to dotyczy. My tego nie zostawimy" - podkreślił lider Platformy.

Jak zapowiedział, Platforma w kampanii będzie codziennie przywoływać fakty o działaniach w MS. "Wszystkie tropy, wszystkie drogi, wszystkie ślady prowadzą do jego (Ziobry) zaangażowania, czy do jego koordynacji. I dlatego tak bardzo głośno pytamy i oczekujemy odpowiedzi" - powiedział Schetyna.

Z artykułów publikowanych w drugiej połowie sierpnia przez portal Onet wynikało, że ówczesny wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji.

W poniedziałek posłowie PO-KO poinformowali, że złożą do resortu sprawiedliwości ponaglenie, aby w trybie niezwłocznym udostępnił dokumenty związane z "aferą hejterską" dot. byłego wiceszefa resortu Łukasza Piebiaka. Jeżeli MS tego nie zrobi, sprawa zostanie skierowana do sądu administracyjnego - zapowiedzieli.