Wykażemy, że Zbigniew Ziobro jest najgorszym ministrem sprawiedliwości po 1989 r. - zapowiadają posłowie klubu PO-KO. Ponadto, według nich, prokuratura została zorganizowana w patologiczny sposób i jest pytanie, czy nie chodziło tu wyłącznie o zapewnienie bezkarności politykom PiS.

Posłowie rozpatrzą w środę wieczorem wniosek klubu PO-KO o odwołanie ze stanowiska ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Według planów Sejm zająć ma się tym wnioskiem od g. 21. Wniosek został w poniedziałek negatywnie zaopiniowany przez sejmową komisję sprawiedliwości i praw człowieka.

Posłowie klubu PO-KO na popołudniowej konferencji prasowej przekonywali, że ich wniosek jest zasadny.

Jak mówiła posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz za odwołaniem Ziobry ze stanowiska szefa resortu sprawiedliwości przemawiają: "brak śledztwa w sprawie taśm Kaczyńskiego i bliźniaczych wież spółki Srebrna", "dziwne spotkania Ziobry z Jarosławem Kaczyńskim, tuż po tym jak została przesłuchana główna osoba pokrzywdzona przez spółkę Srebrna", "sygnalizowane przez adwokatów próby nakłaniania do zmiany zeznań tej osoby pokrzywdzonej".

"Tych dziwnych ruchów wokół sprawy, które dzieją się przy udziale nadzorowanej przez Zbigniewa Ziobrę prokuratury jest mnóstwo. One wszystkie tworzą jedno wrażenie, że w Polsce są ludzie, którzy stoją ponad prawem i tą grupą ludzi stojących ponad prawem są ludzie powiązani z PiS-em" - stwierdziła posłanka.

Inne argumenty, które według Gasiuk-Pihowicz przemawiają za odwołaniem Ziobry to: "prawie tygodniowa zwłokaw działaniach dotyczących afery KNF i podejrzeń korupcyjnych wobec byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego", "podejrzane działania w sprawie afery SKOK, zatrzymanie człowieka, który ujawnił tę aferę", "seryjne umarzanie spraw, w których pokrzywdzonymi były osoby związane z opozycją", "przyzwolenia na mowę i akty nienawiści", "czystki kadrowe w prokuraturze".

Posłanka mówiła także o "doprowadzeniu do konfliktu z Unią Europejską na skutek ataków polityków PiS na Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, Krajową Radę Sądownictwa", "ustawie o IPN, która popsuła relację Polski ze Stanami Zjednoczonymi, Ukrainą i Izraelem", "upolitycznieniu Krajowej Rady Sadownictwa", "czystce 129 prezesów sądów", "doprowadzeniu do sytuacji, w której postępowania dyscyplinarne stały się narzędziem zastraszania przedstawicieli zawodów prawniczych i tych wszystkich, którzy bronią niezawisłości polskich sądów przed wpływami polityków", "nieogłaszaniu konkursów na stanowiska sędziowskie i asesorskie".

"W tym klimacie stworzonym przez resort kierowany przez Zbigniewa Ziobrę, w klimacie całkowitej bezkarności dla wybranych, w klimacie milczącego przyzwolenia dla łamania prawa, wniosek o odwołanie Zbigniewa Ziobry jest jak absolutnie zasadny" - stwierdziła posłanka.

Poseł PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka ocenił, że "nie było i nie ma żadnej reformy wymiaru sprawiedliwości obiecywanej przez ministra Ziobro". "Postępowania sądowe toczą się dłużej, a kilkanaście nowelizacji ustaw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego spowodowały paraliż tych instytucji" - powiedział.

Ponadto Budka mówił, że prokuratura została stworzona przez Zbigniewa Ziobrę jako prokuratora generalnego "w sposób patologiczny". "Nie ma demokratycznego kraju w Europie, w którym polityk, poseł, minister sprawiedliwości miałby do dyspozycji takie narzędzia, którymi może wpływać na każde postępowanie karne w Polsce" - powiedział poseł PO.

"Dlaczego minister Zbigniew Ziobro zbudował w ten sposób polską prokuraturę? Czy nie chodziło tylko i wyłącznie o to, by najważniejsi politycy PiS pozostali bezkarni, by w sytuacjach kryzysowych takich jak afera GetBack-u, afera KNF-u, afera +taśm Kaczyńskiego+, czy afera PCK, prokuratura nie przesłuchiwała najważniejszych ludzi PiS-u, a zajmowała się dziennikarzami lub posłami opozycji" - kontynuował.

"Dziś w godzinach wieczornych wykażemy, że minister Zbigniew Ziobro jest najgorszym ministrem sprawiedliwości po 1989 r." - dodał.

PO-KO w uzasadnieniu swojego wniosku zarzuca szefowi MS m.in. niedopełnianie obowiązków oraz przekraczanie uprawnień ws. afer: w SKOK oraz KNF, a także działanie zmierzające do wyprowadzenia Polski z UE. PO-KO ocenia, że Ziobro pełniąc funkcję ministra sprawiedliwości osłabia pozycję resortu, w efekcie obniżając praworządność oraz poczucie bezpieczeństwa obywateli. Posłowie zarzucili Ziobrze, że poprzez swoje decyzje i działania wykorzystuje ministerstwo oraz swoje uprawnienia do walki politycznej oraz realizacji celów politycznych reprezentowanego przez siebie środowiska politycznego, będących w sprzeczności z interesami wymiaru sprawiedliwości, a tym samym - jak oceniono - "żywotnymi interesami Rzeczpospolitej".

Ziobro odnosząc się do tych zarzutów mówił w poniedziałek, że "czas reformy wymiaru sprawiedliwości, to czas bardzo wielu udanych zmian". "O czym świadczą też liczby i rozległość propozycji legislacyjnych, które my podjęliśmy. Przez pierwszy rok rządów w MS przygotowaliśmy więcej projektów ustaw niż przez cztery lata ostatniej kadencji przygotowała PO" - powiedział szef MS.